Gdzie jest Tusk? [OPINIA]

Fundamentalnym prawem człowieka pozostaje prawo do urlopu. Wizerunkowo jednak wakacyjna flauta, i to w tak gorącym okresie, nie robi rządowi dobrze. Nieobecny premier Donald Tusk też nie buduje powagi tego rządu - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Tomasz P. Terlikowski.

Gdzie w ostatnich dniach przebywa Donald Tusk?Gdzie w ostatnich dniach przebywa Donald Tusk?
Źródło zdjęć: © Getty Images
Tomasz P. Terlikowski

Gorące lato polityczne - najpierw spór wokół wyniku głosowania, a nawet uznania wyników wyborów prezydenckich - dobiegło końca. Nowy prezydent już jest. Ostry spór wewnątrz koalicji też się już rozegrał, choć obiecywanej redukcji liczby etatów wśród ministrów i wiceministrów się nie doczekaliśmy, tak jak nie doczekaliśmy się zapowiadanej ofensywy legislacyjnej, która miała zarzucić prezydenta Karola Nawrockiego tonami ustaw. To wszystko musi poczekać, bo premier i kluczowi ministrowie (poza dosłownie kilkoma wyjątkami, w tym wicepremierem i szefem MON-u Władysławem Kosiniakiem Kamyszem) udali się na letni, sierpniowy wywczas.

Zmęczenie sporami, awanturami, zaspokajaniem potrzeb wyborców było tak potężne, że trzeba było odpuścić, odpocząć, udać się gdzieś, gdzie odgłosy bitwy politycznej nie będą dochodzić, a nawet (to dotyczy już głównie premiera Donalda Tuska) odłączyć się od mediów społecznościowych. Zrozumiała sprawa, każdy ma prawo do odpoczynku…

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polski nie było w Waszyngtonie. Zapytaliśmy kto jest winny

Tak, dobrze odczytaliście to jednak jest ironia. Historia weszła w bardzo dynamiczny okres, decydują się kluczowe kwestie dotyczące nie tylko Ukrainy, ale także obecności wojsk amerykańskich w Europie Środkowej, wykluwa się nowa grupa liderów europejskich, którzy w rozmowach z Donaldem Trumpem wykuwają sobie miejsce w nowej rzeczywistości geopolitycznej, a u nas… flauta, lato, fiesta. Ktoś nie odbiera od kogoś telefonu, a potem zarzuca mu to samo. Awanturka (choć bez głównych aktorów) trwa.

I jeszcze ten dron, który wleciał do Polski. MON podaje, że z pewnością to rosyjska prowokacja, ale już w Porannej Rozmowie RMF FM wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki opowiada, że to przypadkowe wydarzenie i że on nie ma dowodów na prowokację strony rosyjskiej, a gdy zapytać o to, kiedy MSZ dowiedział się o wydarzeniach z lubelskiego, to odpowiedź jest prosta: między 10 a 11. To - bagatela - osiem do dziesięciu godzin od wydarzeń. Oczywiście rozumiem też, że prawo do snu jest podstawowym prawem człowieka i obywatela, ale… wolałbym jednak, żeby kontrola i przepływ informacji dokonywał się nieco szybciej.

Z tym dronem to w ogóle jest problem, bo… wydawać by się mogło, że jeśli to rzeczywiście jest prowokacja (przyjmuję, że wicepremier i minister obrony narodowej wie, co mówi, i że to jest pewne) strony rosyjskiej, i to w sytuacji gdy toczą się rozmowy o nowym układzie sił w Europie Środkowej i Wschodniej - to wydawać by się mogło, że na miejscu - choćby z przyczyn wizerunkowych - powinien pojawić się premier. Człowiek czuje się pewniej, gdy - by zacytować słynne "Alternatywy 4" - "nad wszystkim czuwa gospodarz domu", bo "nie da on krzywdy zrobić nikomu". Rząd i sam premier mogliby tylko zyskać, gdyby obok wicepremiera Władysława Kosiniaka Kamysza stanął premier Donald Tusk.

Nic jednak z tego. Premier odpoczywa. I to odpoczywa tak bardzo, że nie ma czasu nawet na jeden ze swoich twitterowych wpisów, w którym odniósłby się do chaosu informacyjnego wokół rosyjskiego dronu, ale też do samego faktu prowokacji. Ostatnie trzy wpisy to - z jednej strony - ten po angielsku o tym, dlaczego nie Budapeszt powinien być miejscem rozmów Rosji i Ukrainy (ostro już skrytykowany przez Węgry), nieco wcześniej ten lekko złośliwy o prezydencie, a następnie o wecie, którego dokonał ws. ustawy wiatrakowej. A o dronie i rosyjskiej prowokacji ani słowa. Ani słowa o tym, na ile Polacy mogą czuć się bezpiecznie, ani słowa o kontroli działalności służb. Urlop to urlop.

I nie ma co ukrywać, że - zostawiając już na boku tanie złośliwości - zwiastuje to już schyłkowy etap premierowania i liderowania Donalda Tuska. Nie, nie twierdzę, że za moment on odejdzie, bo nie ma go kto zastąpić, ale że w takiej sytuacji i racje wizerunkowe, i polityczne, wskazują, by przerwać urlop i stanąć z powrotem na czele rządu. Jeśli chce się być twardym liderem, to trzeba być w momencie, gdy mówi się o ataku czy prowokacji. Jeśli chce się pokazać swoją siłę, to trzeba pokazać, że jest się wśród decydujących o przyszłości Europy i świata. A to wymaga obecności i działania, wtedy gdy jest to potrzebne, a nie ucieczkę na urlop.

Wizerunkowo jest to tym bardziej katastrofalne, że prezydent Karol Nawrocki (mimo tego, że i jego otoczenie, i on sam też popełnia poważne błędy wizerunkowe i polityczne) jest na miejscu i punktuje każdą słabość decyzyjną. Efekt jest taki, że jeśli chcieć szukać obrazu lidera, który czegoś pilnuje, to teraz (poza wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, który ma ku temu mandat jak szef MON) jest nim prezydent. To z całą pewnością nie opłaca się rządowi, który i tak nie ma dobrych notowań. A nie ma, bo poza tym, że premier ma urlop akurat wtedy, gdy tyle się dzieje, to nie widać też obiecanych przez niego błyskawicznych reform, rekonstrukcja rządu się ślimaczy. Można odnieść wrażenie, że wszyscy tak się zmęczyli szukaniem sposobu, by przekonać swoich wyborców, że nie ma ich winy w tym, że przegrali wybory prezydenckie, że nie starcza im już dynamizmu i energii na inne działania. A patrząc na to wszystko trudno wyrazić nadzieję, że po wakacjach będzie lepiej.

Złośliwości wizerunkowe to jedna strona problemu, ale jest też inna. Otóż w tej chwili naprawdę dzieją się rzeczy ważne z perspektywy przyszłości Polski i naszej części świata. I nie wystarczy, że politycy uczestniczą w nich online, bo o pewnych rzeczach lepiej dowiaduje się w spotkaniach twarzą w twarz, ale także ze spotkań z ekspertami, służbami, co wymaga obecności na miejscu. I szkoda, że polscy politycy, w tym premier, nie biorą tego pod uwagę. Urlop jest rzeczą ważną, wakacyjna fiesta też, ale jeśli jest się politykiem, i to rządzącym, to ma się świadomość, że gdy decyduje się przyszłość (także własnej koalicji) to na urlop się nie wyjeżdża. Nie ten czas, nie ten moment. Donald Tusk zazwyczaj o tym pamiętał. Jeśli teraz jest inaczej, to… znaczy, że powoli zaczyna wypuszczać władzę z rąk.

Tomasz P. Terlikowski dla Wirtualnej Polski

Tomasz P. Terlikowski, doktor filozofii, publicysta RMF FM, felietonista "Plusa Minusa", autor podcastu "Wciąż tak myślę". Autor kilkudziesięciu książek, w tym "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła", "To ja Judasz. Biografia Apostoła", "Arcybiskup. Kim jest Marek Jędraszewski".

Wybrane dla Ciebie

"Kłamie pan w sposób bezczelny". Ostre spięcie w studiu telewizyjnym
"Kłamie pan w sposób bezczelny". Ostre spięcie w studiu telewizyjnym
Obsceniczny incydent w bazylice Św. Piotra.  Zatrzymano mężczyznę
Obsceniczny incydent w bazylice Św. Piotra. Zatrzymano mężczyznę
Uczy polskiego we Francji. Uczniowie rzadko mają związki z Polską
Uczy polskiego we Francji. Uczniowie rzadko mają związki z Polską
Tragiczny finał poszukiwań Mai i Wiktora. Poruszający wpis matki
Tragiczny finał poszukiwań Mai i Wiktora. Poruszający wpis matki
Wybuch w fabryce amunicji. Zdjęcia satelitarne pokazują zniszczenia
Wybuch w fabryce amunicji. Zdjęcia satelitarne pokazują zniszczenia
Chiny odpowiadają Trumpowi. "Podwójne standardy"
Chiny odpowiadają Trumpowi. "Podwójne standardy"
Billboardy zamiast Tindera. Tak postanowiła szukać męża
Billboardy zamiast Tindera. Tak postanowiła szukać męża
Katastrofa helikoptera w Kalifornii. Szokujące nagrania
Katastrofa helikoptera w Kalifornii. Szokujące nagrania
Ukraiński scenariusz? Pieskow grozi Mołdawii
Ukraiński scenariusz? Pieskow grozi Mołdawii
Pogoda na Wszystkich Świętych. Prognozy nie napawają optymizmem
Pogoda na Wszystkich Świętych. Prognozy nie napawają optymizmem
Trump usłyszał "nie". Sąd nie miał wątpliwości
Trump usłyszał "nie". Sąd nie miał wątpliwości
Arktyczne przymrozki w Polsce. Kiepskie informacje dla Polaków
Arktyczne przymrozki w Polsce. Kiepskie informacje dla Polaków
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości