Gaz równy i równiejszy
Gaz do ogrzewania domów czy do celów
przemysłowych był do tej pory bezwarunkowo zwolniony z podatku
akcyzowego. Po 1 maja br. celnicy różnie interpretują
rozporządzenie ministra finansów, precyzujące warunki sprzedaży
gazu płynnego bez podatku akcyzowego. Może to mieć poważne
konsekwencje zarówno dla dystrybutorów, jak i dla klientów -
podaje "Gazeta Prawna".
07.06.2004 | aktual.: 07.06.2004 05:43
Mali dystrybutorzy gazu płynnego - a jest ich ponad setka - skarżą się, że rozporządzenie ministra finansów pozostawi faktycznie na rynku jedynie kilka wielkich przedsiębiorstw, takich jak Gaspol, BP czy Shell. Każdy dzień braku jasności w sprawie zasad naliczania akcyzy dla małych firm dostarczających gaz to dla nich ogromne koszty. Często też utrata klienta. Brak zwolnienia z akcyzy powoduje, że gaz płynny oferowany przez małe firmy jest o 36 groszy droższy niż taki sam gaz dostarczany przez dużych dystrybutorów, którzy mają tak zwane składy podatkowe - pisze gazeta.
Rozporządzenie weszło w życie 1 maja br. Znajdują się w nim zapisy o zwolnieniach z podatku akcyzowego gazu nieprzeznaczonego do napędu pojazdów. Minister stawia wiele warunków, które musi spełniać firma pragnąca sprzedawać gaz swoim klientom bez akcyzy. Niektóre urzędy celne interpretują przepisy w taki sposób, że warunkiem zwolnienia z akcyzy jest posiadanie przez dystrybutora gazu składu podatkowego. Skład podatkowy to w praktyce specjalistyczny zbiornik na 500 metrów sześciennych płynnego gazu - podaje gazeta.
"Koszt wybudowania takiego zbiornika z obsługą techniczną, bocznicą kolejową to miliony złotych" - mówi Leszek Piotrowski, dyrektor handlowy firmy MarRom Energia. "Małych firm nie stać na taką inwestycję. Poza tym powstaje pytanie, w czyim interesie ustalono, że skład musi być tak duży? W środowisku małych dystrybutorów gazu panuje przekonanie, że rozporządzenie to jest efektem lobbingu" - czytamy w "Gazecie Prawnej".