G‑8 na wyspie luksusu przekształconej w twierdzę
Wyspa Sea Island w stanie Georgia, gdzie we
wtorek, środę i czwartek odbędzie się tegoroczne spotkanie
przywódców największych potęg gospodarczych świata oraz Rosji (G-8), to luksusowy kurort, na czas szczytu zamieniony w ściśle
strzeżoną przed terrorystami twierdzę.
07.06.2004 | aktual.: 07.06.2004 14:13
Wyspa zabudowana jest wartymi miliony dolarów domami letniskowymi bogaczy, którzy płacą po 100 tysięcy dol. za członkostwo w miejscowym klubie. Mieszkały tu sławy kultury i rozrywki - kiedyś wybitny dramaturg Eugene O'Neil, ostatnio aktorzy filmowi John Travolta i Leonardo Di Caprio.
Noc w miejscowym hotelu "Cloister" kosztuje 800 dolarów. Według magazynu "Forbes", Sea Island to najdroższy adres pocztowy w USA, po Jupiter Island na Florydzie i Aspen w Kolorado - znanym kurorcie zimowo-narciarskim.
Jak przypuszczają media, prezydent George W. Bush nieprzypadkowo wybrał Sea Island na miejsce szczytu. To tutaj w 1945 r. jego rodzice: George H.W. i Barbara Bush spędzili swój miodowy miesiąc i dziewięć lat temu obchodzili 50 rocznicę ślubu.
Na czas szczytu G-8 w Sea Island przygotowano środki bezpieczeństwa na największą skalę w historii USA. Terenów spotkania będzie pilnować co najmniej 10 000 policjantów i specjalne jednostki antyterrorystyczne, rozmieszczone m.in. na kutrach patrolujących wody wokół wyspy. Na kluczowych odcinkach rozstawia się zasieki z drutu kolczastego.
Odizolowani od świata na wyspie przywódcy mocarstw będą mogli zabrać tam ze sobą tylko do 25 współpracowników każdy. Jako środek lokomocji przygotowano dla wszystkich elektryczne samochody z narodowymi flagami każdego z krajów.
Dziennikarze obsługujący szczyt nie zostaną wpuszczeni na wyspę - będą mogli "śledzić" obrady z centrum prasowego oddalonego o ponad 100 km od Sea Island. Bardziej bezpośrednie relacje przekaże im tylko stu reporterów dojeżdżających tam w prasowych "poolach".
Na stałym lądzie pozostaną także antyglobaliści. Gubernator stanu Georgia podpisał w dodatku dekret wprowadzający swoisty stan wyjątkowy - na jego podstawie władze położonego naprzeciw wyspy miasteczka Brunswick zezwoliły policji na egzekwowanie zakazu manifestacji ulicznych przed i w czasie szczytu.