Frywolitkowe pisanki z Jarocina
Eugenia Wieczorek z Jarocina (Wielkopolska) jest mistrzynią w trudnej i czasochłonnej sztuce obklejania wielkanocnych pisanek koszulkami z koronki zwanej frywolitką.
- Jej dzieła to miniaturowe dzieła sztuki - powiedziała Magdalena Bielawska z miejscowego magistratu.
Pierwsze pisanki pani Eugenia ozdobiła frywolitką około 15 lat temu. Od tego czasu ciągle wymyśla nowe wzory i ozdoby świąteczne. Zrobienie koronki na pisankę z jaja kurzego zajmuje jej trzy godziny pracy, a z gęsiego osiem i więcej. Ozdobienie dużego strusiego jaja zajęło pani Eugenii dwa dni solidnej pracy. Jak wyjaśniła, czas wykonania zależy od używanego wzoru oraz tego, czy pisanka ma być przystrojona bogato, czy skromniej.
Jarocińska "prząśniczka", jak o niej mówią, przez cały rok zbiera wydmuszki. Najpierw je moczy, a potem odpowiednio farbuje. Najważniejsze jest jednak przygotowanie frywolitkowych koronek, którymi obkleja jajko. Służy do tego biała nitka bawełniana. Niezbędne jest także drewniane czółenko. Do łączenia elementów służy szydełko.
Wzór powstaje w wyniku wiązania węzełków i wypustek, tzw. pikotów. - Cała praca polega na tworzeniu kółeczek i łuków, a ja przez cały czas muszę liczyć, ile razy przekładam nitkę, aby to wszystko było równe - tłumaczy pani Eugenia, która wzory wymyśla na gorąco, w trakcie pracy. Nie przenosi ich na papier, bo - jak przyznaje - nie lubi rysować.
Frywolitka to tradycyjna, wielkopolska koronka czółenkowa. Wielokrotnie nagradzane pisanki pani Eugenii można oglądać m.in. w Muzeum Pisanki w Ciechanowcu, Muzeum Etnograficznym w Zielonej Górze z siedzibą w Ochli oraz w Muzeum Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie.