Ratownicy TOPR i słowackiej Horskiej Slużby szukają w rejonie Rysów w Tatrach turysty z Francji, który w środę, po nocy spędzonej pod wierzchołkiem Rysów, odłączył się od towarzysza i zaginął w górach.
We wtorek dwójka turystów z Francji wyszła ze schroniska w Pięciu Stawach na Rysy. Zaskoczeni przez zmierzch spędzili noc pod wierzchołkiem. W środę rano jeden z Francuzów podjął próbę zejścia na Słowację w kierunku Żabich Stawów Mięguszowieckich. Od tego czasu zaginął po nim ślad. Jego towarzysz spędził kolejną noc pod wierzchołkiem Rysów i w czwartek udało się mu trafić do słowackiego schroniska Chata pod Rysami. Tam powiadomił ratowników o zaginięciu towarzysza.
W nocy z czwartku na piątek słowaccy ratownicy rozpoczęli poszukiwania po swojej stronie Rysów. Powiadomili też Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Ratownicy TOPR w czwartek wieczorem sprawdzili polskie schroniska, ale okazało się, że do żadnego z nich poszukiwany Francuz nie dotarł. W czwartek okazało się, że silny wiatr uniemożliwiał akcję helikopterową w rejonie Rysów.
Rano ratownik dyżurny z Morskiego Oka rozpoczął penetrację terenu po polskiej stronie szczytu - bez rezultatu. Dopiero po południu wiatr zelżał i nad Rysy wyleciały maszyny TOPR i HS, podejmując przeszukiwanie terenu z powietrza. (ajg)