Fala morderczych upałów w USA
Stany Zjednoczone zmagają się z falą niezwykłych upałów, które stają się coraz uciążliwsze i groźniejsze dla ludności.
W stanie Kalifornia temperatury powietrza biją wszelkie rekordy. W nawykłym do upałów, bo położonym na pustynnych terenach, Palm Springs słupek rtęci osiągnął w niedzielę plus 50 stopni C. W dolinie San Fernando, w pobliżu Los Angeles, były "tylko" 43 stopnie C.
Nawet w północnych rejonach tego stanu, które zazwyczaj są nieco chłodniejsze notowano od 42,7 stopni w stolicy stanowej Sacramento do 45 stopni w miejscowościach Red Bluff, Stockton i Modesto.
W San Francisco, wystawionym na napływ chłodnych mas powietrza znad Pacyfiku, było nieco znośniej bowiem temperatura osiągnęła tam "zaledwie" 30 st. C.
Pracujące wszędzie na najwyższych obrotach klimatyzatory spowodowały przeciążenie i awarie sieci energetycznej. W niedzielę po południu ok. 100 tys. domów było pozbawionych prądu a krótsze lub dłuższe przerwy w dopływie energii dotknęły ok. 800 tys. osób.
Upały dają się we znaki także mieszkańcom innych stanów. W stanach Missouri i Illinois pracownicy Czerwonego Krzyża zorganizowali tymczasowe schronienia dla ludzi mieszkających w domach bez klimatyzacji lub pozbawionych prądu i rozdają posiłki ok. 50 tys. osobom. Temperatury osiągają tam około 35 stopni Celsjusza.
W stanie Nowy Jork czasowe wyłączenia prądu są na porządku dziennym. Władze apelują o interesowanie się losem i udzielanie pomocy osobom w starszym wieku.