Europa potępia Rosję
Głośne protesty w Brukseli, Berlinie i Warszawie
Antyrosyjskie protesty rozlały się po całej Europie
Tysiące osób zebrały się w niedzielę przed ambasadami Rosji w kilku europejskich stolicach, aby zaprotestować przeciwko rosyjskiej wojskowej interwencji wojskowej na Krymie.
Kilkaset osób pojawiło się przed rosyjską ambasadą w Warszawie, aby wyrazić swój sprzeciw przeciw rosyjskiej ekspansji na Ukrainie. Protest przebiegał pod hasłem: "Putin! Ręce precz od Krymu!". Zebrani przynieśli ze sobą transparenty z napisami: "Nie strzelajcie" i "Wspieramy Ukrainę".
(WP.PL, TVN24, PAP, mg)
Antyrosyjskie protesty na ulicach europejskich miast
Do spontanicznego protestu przeciwko rosyjskim planom interwencji na Krymie doszło też przed rosyjską ambasadą w Berlinie. Kilkaset osób uczciło minutą ciszy ofiary walki o władzę na Ukrainie.
Antyrosyjskie protesty na ulicach europejskich miast
Oprócz ukraińskich flag, protestujący Niemcy mieli ze sobą transparenty z napisami: "Ręce precz od Ukrainy" i "Dzisiaj Krym, jutro Kijów". Przez głośniki wzywali do zwołania międzynarodowego spotkania na szczycie poświęconego Ukrainie.
Antyrosyjskie protesty na ulicach europejskich miast
Protest przeciwko możliwemu wysłaniu wojsk rosyjskich na Ukrainę odbył się także w Brukseli. Wiec przebiegał bez większych incydentów.
Antyrosyjskie protesty na ulicach europejskich miast
W niedzielne popołudnie kilkaset osób zebrało się również przed ambasadą Rosji w Rydze na Łotwie. Na zdjęciu kilkuletnia dziewczynka na znak solidarności z Ukraińcami trzyma ich flagę.
Antyrosyjskie protesty na ulicach europejskich miast
A tymczasem w Moskwie siły specjalne policji OMON zatrzymały ponad 260 osób, które protestowały przeciwko możliwemu wysłaniu wojsk rosyjskich na Ukrainę. Demonstracje odbyły się między innymi przed Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej i na placu Maneżowym przed murami Kremla.
Antyrosyjskie protesty na ulicach europejskich miast
W sobotę Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, zezwoliła na użycie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. Zwrócił się o to prezydent Władimir Putin, uzasadniając swoją prośbę zagrożeniem życia obywateli, diaspory rosyjskiej i żołnierzy armii rosyjskiej na Krymie.