Europa na widelcu
Mistrzowie kuchni we Wrocławiu.
Gigantyczne kolejki, by dostać "kawałek nieba"
Pochód kucharzy rozpoczął największą biesiadę europejską na wrocławskim rynku. Ponad 30 tys. przygotowanych porcji dań z wielu europejskich krajów, deser truskawkowy z pieprzem, zupa orkiszowa czy tradycyjny smażony ser wypełniły smakiem i zapachem trzydniowy festiwal.
Tłumy wrocławian ustawiały się w gigantycznych kolejkach, aby otrzymać porcję dania mistrzów kuchni europejskiej. Skosztować można było 55 różnych dań, które przygotowali kucharze podzieleni na drużyny narodowe. A dania znikały z szalonym tempie.
Tegorocznym bohaterem festiwalu były szparagi. Warzywa, które w Polsce jeszcze nie zadomowiły się na dobre, a na zachodzie już tak. Rozegrano konkurs na najlepsze danie ze szparagów, organizowano pokazy obierania, krojenia i przygotowywania. Szparagi stają się coraz popularniejsze, a Dolny Śląsk jest jego potentatem - mówi Piotr Bikont.
(pk/ah)
Europa na widelcu
To już piąta edycja festiwalu Europa na Widelcu. Pomysłodawcą jest Robert Makłowicz i Piotr Bikont, którzy na kilka dni w roku drażnią podniebienia nie tylko Wrocławianom.
Europa na widelcu
Stało się to, o czym marzyliśmy: żeby to był festiwal promujący nie tylko kuchnie różnych krajów europejskich, ale też festiwal promujący miejscowe, lokalne produkty - mówi Robert Makłowicz, jeden z najbardziej cenionych polskich krytyków kulinarnych, współodpowiedzialny za menu festiwalu Europa na Widelcu 2013.
Europa na widelcu
Oprócz stoisk narodowych, znalazło się także miejsce na kuchnię wrocławską.
Europa na widelcu
Pojawiło się menu starego, przedwojennego Wrocławia (zupa orkiszowa, wieprzowina duszona z suszonymi owocami, "śląska nieba w gębie" czy creme brulee ze szparagmi), a także bardziej współczesne dania - zupa z milickiego karpia, pierś z indyka faszerowane szpinakiem i orzechami na salsie z buraków i jabłek trzebnickich czy muffinki drożdżowe z regionalnym kozim serem ricotta, żurawiną i słonecznikiem.
Europa na widelcu
Jak powiedział Robert Makłowicz: przedwojenna kuchnia wrocławska była oczywiście pod ogromnym wpływem pruskim, ale też nawiązująca do Niemców na wschodzie.A we Wrocławiu przeróżne tradycje zmieszały się w jednym tyglu.
Europa na widelcu
To i kuchnia kresowa, ale i kuchnia grecka, bo mnóstwo Greków tutaj przecież osiadło po II wojnie światowej. Nadal mocno odczuwalny jest też ukłon w stronę przedwojenną, bo część dań z repertuaru tej dawnej, niemieckiej kuchni jest wciąż wykorzystywanych.
Europa na widelcu
To nie jest oczywiście ta sama kuchnia, bo nie ci sami ludzie tutaj mieszkają.
Europa na widelcu
Ciągłość pokoleniowa została przerwana przez wojnę i przesiedlenia, ale w tej chwili powstała nowa jakość.
(pk/ah)