Ekodramat na Węgrzech
Trująca maź zabija ryby
To dopiero początek
Zniszczone mienie, i zalane domy to nie jedyne skutki wycieku czerwonego szlamu, toksycznego opadu powstającego przy produkcji aluminium, z którym borykają się Węgry.
Przyroda zagrożona
Substancja całkowicie zniszczyła życie w rzece Marcal, gdzie przedostała się tuż po poniedziałkowym wycieku.
Są ofiary w rybach
W rzece pojawiły się śnięte ryby. Ekipy ratownicze próbują zneutralizować niebezpieczne substancje, wsypując do wody tony gipsu i wapna.
Tragicznie to wygląda
Miejsce katastrofy odwiedził w czwartek premier Węgier Viktor Orban. Okreslił katastrofę mianem "ekologicznej tragedii".
Ciężko tu żyć
Zdaniem Viktora Orbana nie ma sensu odbudowywanie wioski Kolontar, jednej z kilku zalanych szlamem.- Prawdopodobnie będziemy musieli zbudować nowe osiedle mieszkalne, a tę część zapewne odgrodzimy na zawsze jako pomnik. Tu się nie da żyć - ocenił.
Niebezpieczne ciężkie metale
Konsekwencje ekologiczne mogą być bardzo poważne, a ich zneutralizowanie może zająć dużo czasu, bo metale ciężkie i ług tworzą bardzo niebezpieczną mieszankę toksyczną - uważa Katerina Ventusova z Greenpeace.
Popłyną z nurtem rzeki
Znaczna część metali osiądzie w budowanych umocnieniach zaporach, reszta zanieczyszczeń przedostanie się dalej wraz z rzeką. Oczyszczenie dna Dunaju z tych metali wymaga usunięcia skażonej warstwy podwodnych gruntów, co liczy się z dużymi kosztami.
Rumunia czeka
W sobotę toksyczna substancja ma dotrzeć do Rumunii. "Pobieramy próbki z wód Dunaju co trzy godziny" - powiedział Adrian Draghici, dyrektor Państwowego Urzędu Wodnego w Mehedinti, okręgu na południowym zachodzie Rumunii, w którym Dunaj wpływa na terytorium tego kraju.
Są przygotowani na każdą ewentualność
Dyrekcja generalna rumuńskiego urzędu wodnego zapewnia, że jest w stałym kontakcie z władzami Węgier, które na bieżąco informują stronę rumuńską o działaniach podejmowanych w celu spowolnienia przepływu czerwonego szlamu.
Koszty - nie tylko materialne
Usuwanie skutków toksycznego szlamu zajmie co najmniej rok i będzie kosztowało kilkadziesiąt milionów dolarów. Na skutek wycieku około miliona metrów sześciennych czerwonego szlamu zginęły cztery osoby, a obrażenia odniosło około 120.