Donald Tusk: PiS stał się problemem całej UE
Trwa szczyt UE. Jednym z tematów spotkania liderów państw UE jest Polska. Były przewodniczący Rady Europejskiej, szef PO Donald Tusk nie bierze w nim udziału. Pochwalił się jednak, że odbył w czwartek rozmowy z przywódcami wielu unijnych państw. Nie powstrzymał się też od uwagi na temat piątkowego spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z Marine le Pen.
22.10.2021 12:16
"Moi wczorajsi rozmówcy: przewodnicząca Komisji oraz przywódcy Austrii, Chorwacji, Irlandii, Grecji, Niemiec, Słowenii, Słowacji bardzo przejęci dylematem, jak zatrzymać Polskę w Unii, jak ochronić praworządność i równocześnie odblokować środki. PiS stał się problemem całej UE" - poinformował na swoim profilu na Twitterze lider PO Donald Tusk
"W tym czasie premier Morawiecki spotyka się w Brukseli z proputinowską i eurosceptyczną liderką skrajnej prawicy Marine le Pen" - dodał Tusk w kolejnym wpisie.
Mateusz Morawiecki bierze udział w Brukseli w szczycie Rady Europejskiej, który rozpoczął się w czwartek. Przed jego rozpoczęciem spotkał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, premierem Hiszpanii, Pedro Sanchezem oraz z przywódcami państw Grupy Wyszehradzkiej.
W piątek rano, przed oficjalnym rozpoczęciem drugiego dnia szczytu, premier przyjął w polskim przedstawicielstwie w Brukseli szefową francuskiego Frontu Narodowego (FN) Marine Le Pen - poinformowało TVN24. Informację tę potwierdziła wkrótce na swoim profilu na Twitterze sama Le Pen.
"Dyskutowaliśmy w szczególności o niedopuszczalnym szantażu, jaki Komisja Europejska stosuje wobec Polski. Chciałam okazać swoje wsparcie" - przekazała we wpisie liderka Frontu Narodowego.
"Z Morawieckim dzielimy wiele wspólnych przekonań, w tym to o potrzebie obrony suwerenności europejskich narodów" - napisała Le Pen. Przypomniała też o deklaracji w tej sprawie, którą podpisał m.in. PiS i jej Zjednoczenie Narodowe.
Marine Le Pen po raz kolejny będzie kandydować w wyborach prezydenckich we Francji. Z ostatnich sondaży wynika, że raczej nie wejdzie do II tury. Większym poparciem cieszy się Erik Zemmour, dziennikarz o skrajnie prawicowych poglądach. Może on liczyć na 17 proc. głosów, Le Pen na 15 proc. Urzędujący prezydent Emmanuel Macron może liczyć na 24-27 proc. głosów.