Trwa ładowanie...
d2xm2qs
04-08-2006 13:20

Czy w Polsce są równi i równiejsi?

Mariusz Ziomecki, były redaktor naczelny "Super Expressu", jest podejrzany przez stołeczną prokuraturę o znieważenie posłanki Anny Sobeckiej, o której gazeta napisała: "babsztyl łże". Ziomeckiemu, który odpiera zarzuty, grozi do roku więzienia.

d2xm2qs
d2xm2qs

Informację mediów o zarzucie potwierdziła Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Powiedziała ona, że Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe postawiła Ziomeckiemu zarzut z art. 226 kodeksu karnego. Stanowi on: "Kto znieważa funkcjonariusza publicznego albo osobę do pomocy mu przybraną podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".

"Babsztyl łże bez wstydu" - brzmiał tytuł "Super Expressu" z lutego tego roku, gdy Sobecka (Narodowe Koło Parlamentarne) z trybuny sejmowej powiedziała, że nigdy nie rezygnowała z kandydowania na rzecznika praw dziecka, choć raz wycofała swoją kandydaturę, po czym ją ponowiła, zaprzeczając, by kiedykolwiek zamierzała rezygnować. Gazeta napisała: "Była spikerka Radia Maryja składa w Sejmie fałszywe świadectwo". Sobecka zawiadomiła prokuraturę o przestępstwie.

"Gazeta Wyborcza" oraz "Rzeczpospolita" podały, że prawnicy uznali postawienie zarzutów za nadużycie prokuratury, gdyż sprawa nadaje się do ścigania nie z urzędu, ale przez samą osobę czującą się obrażoną. Tak też ocenia to sam Ziomecki, dziś szef tygodnika "Przekrój".

Prok. Mazur nie chciała ustosunkować się do tych ocen. Artykuł gazety dotyczył wypowiedzi posłanki z trybuny jako posła, a więc - funkcjonariusza publicznego - dodała.

d2xm2qs

Tymczasem Fundacja Wolności Prasy "Kontrateksty" poinformowała, że prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w związku z zawiadomieniem fundacji o możliwości popełnienia przestępstwa przez wicepremiera, ministra edukacji Romana Giertycha. Chodzi o rekomendowany przez resort program Beniamin, który służy blokowaniu niepożądanych treści w internecie. "Kontrateksty" zarzucają Giertychowi, że rekomendując stosowanie programu Beniamin wprowadził odbiorców w błąd, iż jest to program zabezpieczający komputery przed treściami w internecie szkodliwymi dla dzieci, a "w rzeczywistości program jest narzędziem zabronionej przez polskie prawo cenzury prewencyjnej".

Zdaniem Krzysztofa Łozińskiego, redaktora naczelnego "Kontratekstów", fakt odmowy wszczęcia postępowania w sprawie Giertycha oraz wszczęcie go przeciwko Ziomeckiemu pokazuje, że w Polsce istnieją równi i równiejsi. W sprawie Sobeckiej prokuratura jest rącza i natychmiast wszczyna postępowania z urzędu, podczas gdy powinna być to sprawa cywilna - jeśli w ogóle powinna być. Tymczasem w momencie kiedy my przedstawiamy szereg bardzo konkretnych zarzutów, prokuratura odmawia wszczęcia postępowania sprawdzającego - powiedział Łoziński.

Komentując te dwie sprawy, przewodnicząca Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska powiedziała, że są sytuacje lepszego lub gorszego traktowania. Wydaje mi się, że media i dziennikarze są traktowani przez prokuratury gorzej - dodała.

Prawo powinno działać jednakowo wobec wszystkich. Stwierdzam, że wobec dziennikarzy działa inaczej niż wobec np. polityków - podkreśliła.

d2xm2qs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2xm2qs
Więcej tematów