Czy Metro skręci?
Władze Warszawy chcą zmienić przebieg
drugiej linii metra w Śródmieściu - informuje "Życie Warszawy".
Miasto planuje, aby podziemna kolejka przejeżdżała pod placem
Piłsudskiego. Fachowcy biją na alarm, że to opóźni budowę o kilka
lat! Decyzja ma zapaść jeszcze w tym roku.
12.05.2005 | aktual.: 12.05.2005 06:05
Roboty przy drugiej nitce (połączy rondo Daszyńskiego z Dworcem Wileńskim) miały wystartować najpóźniej w styczniu 2008 i skończyć się po dwóch, trzech latach. Pociągi jechałyby pod Świętokrzyską i Tamką, dalej tunelem pod Wisłą. Na Pragę docierałyby pod Targową.
Władze miasta mają jednak inne zdanie. - Nie wykluczamy, że stacje znajdą się pod pl. Piłsudskiego i na Krakowskim Przedmieściu, na wysokości hotelu Bristol - powiedział "Życiu Warszawy" Włodzimierz Rybarczyk z Biura Naczelnego Architekta Miasta.
- To przerażające. Taki przebieg sprawi, że budowa ruszy nie wcześniej, niż w roku 2012 - mówi jeden z długoletnich inżynierów Metra, prosząc o anonimowość.
Ile czasu zajmie projektowanie tuneli, stacji, badania geologiczne, wykup gruntów, ewentualne wyburzenia pod zmienioną trasę projektowanej linii podmiejskiej kolejki? Nikt tego nie potrafi powiedzieć, ale co najmniej dwa, trzy lata.
Jest jeszcze inne niebezpieczeństwo. - Gdybyśmy zaczęli budowę drugiej linii w terminie, jest szansa, że dostaniemy pieniądze z Unii Europejskiej, mówi prezes Metra Krzysztof Celiński. -_ Z puli, przeznaczonej na lata 2007-2013. Jeżeli nastąpi opóźnienie, o tych pieniądzach możemy zapomnieć_.
Tymczasem z kieszeni podatników wydano już ponad 12 mln zł na budowę drugiej linii według koncepcji, którą obecnie chcą zmienić władze. (PAP)