Czego się boją posłowie PO?
Politycy PO, którzy zasiadają w komisji ds. wyjaśnienia "afery hazardowej" zupełnie nie znają procesu legislacyjnego, którego prawidłowość mają badać i czegoś się boją - uważa posłanka PiS Beata Kempa. W ten sposób zareagowała na zapowiedź złożenia przez Platformę wniosków o odwołanie jej i Zbigniewa Wassermanna ze składu komisji.
26.11.2009 | aktual.: 26.11.2009 13:16
Zbigniew Wassermann i Beata Kempa - według posła PO Jarosław Urbaniaka - mogą zostać świadkami komisji śledczej, w której obecnie zasiadają. Jak tłumaczył, oboje w 2007 r. jako przedstawiciele władz, zgłaszali w ramach konsultacji międzyresortowych uwagi do projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych.
Wassermann był koordynatorem ds. służb specjalnych, a Kempa wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. - Jako urzędnicy mogliśmy oczywiście - czego ja nie pamiętam - jakieś pismo w sprawie oficjalnych uzgodnień w sprawie tej ustawy podpisać, ale to absolutnie nie powoduje to, żebyśmy byli stronniczy w tej sprawie - powiedziała Kempa.
- W ramach zwykłych uzgodnień międzyresortowych podpisuje się uwagi do ustaw, ale nie jest to moje prywatne stanowisko do danej sprawy, tylko stanowisko resortu - podkreśliła posłanka PiS.
Jej zdaniem, zapowiedź złożenia wniosku o odwołanie jej i Wassermanna "jest to rzecz kuriozalna i niedopuszczalna i oznacza, że panowie z PO po prostu czegoś się boją".