Codziennie szokują Polaków
Dziennik "Fakt" ma już 8 lat
Latająca krowa i śmiercionośny termokoc - zobacz zdjęcia
Twórcy tego dziennika codziennie szokują swoich czytelników. Niemalże w każdym numerze nie brakuje artykułów po przeczytaniu których jednym włos się jeży na głowie, innym pojawia się uśmiech na twarzy. Mowa oczywiście o polskim tabloidzie "Fakt".
22 października tego roku gazeta obchodzi swoje 8-lecie. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was 12 najbardziej szokujących naszym zdaniem tytułów i artykułów ze słynnego już "Faktu".
(ked)
Ptaszysko porwało mojego Albercika
Zacznijmy dramatem (jak pisze dziennik) 9-letniej Kai z Ostródy. Podczas sielankowego spaceru z mamą doszło do prawdziwej tragedii. Małego yorka o imieniu Albercik, z którym szły mama z córką zaatakował olbrzymi orzeł. Ukochanego pieska niestety nie udało się uratować mimo starań pani Anny.
Jak podawał "Fakt" dziewczynka jeszcze długo opłakiwała swojego czworonoga.
Ufo mnie oszukało
W "Fakcie" nie brakuje również historii rodem z filmów science-fiction. Ufo staje się częstym bohaterem artykułów tego tabloidu. W materiale, którego skan zamieszczamy obok, opisano historię pana Zdzisława, który twierdził, że miał kontakt z istotami pozaziemskimi. Ufoludki zagrały na nosie pana Zdzisława podając mu błędne wyniki Dużego Lotka - całą historię jak zwykle niesamowicie barwnie opisali redaktorzy "Faktu".
Kurz złamał mi rękę!
Raz na jakiś czas wśród szokujących materiałów pojawiają się takie, które dotyczą tzw. "złośliwości rzeczy martwych". Jak się okazuje nawet zwyczajny kurz, może czaić się na nasze życie. W tym przypadku ofiarą przebiegłego kurzu padła pani Teresa z Łodzi, robiąc świąteczne porządki.
Ukrzyżowała sowę!
Dużą popularnością wśród czytelników cieszą się także artykuły mówiące o ludzkim okrucieństwie i bezmyślności. Kogo nie poruszy historia pani Stanisławy D., która z chronionego ptaka zrobiła stracha na szpaki?
Antoś, przepraszam, że Cię uprałam
Bohaterowie opowieści z "Faktu" niekiedy sami przyznają się do swoich porażek i błędów. Oto jeden z nich. Pani Albina z Nowej Huty kaja się przed czytelnikami "Faktu", że przez przypadek wraz z praniem do pralki włożyła swojego pupila Antosia - tchórzofretkę. Zwierzę przeżyło tą niecodzienną kąpiel, chociaż w pralce spędziło aż 15 minut.
Koń chuligan rozbił mu wino
Zwierzęta bywają ofiarami, ale również sprawcami nieszczęść. Klaczka "Gniada" zachowała się w sposób wielce chuligański, rozbijając wino panu Adamowi.
Trąba porwała krowę Olgę
Czasem zdarzają się i artykuły wyjątkowo surrealistyczne. Zwykle okraszone są one kolorowymi wizualizacjami z miejsca wydarzenia. Latająca krowa Olga z językiem na wierzchu i w pelerynie - chylimy czoła twórcy tego rysunku, za humorystyczne podejście do tematu.
To mi zrobiło stare jajo!
Niebezpieczeństwo może czyhać na każdym kroku. "To mi zrobiło stare jajo" z olbrzymim zdjęciem rannej pani Krystyny, to kolejny artykuł z serii: "W to nie uwierzysz!". Jak czytamy w materiale: wielkanocne jajko znienacka wybuchło siarkowodorem, raniąc panią Krystynę w prawy policzek i oko.
Termokoc chciał mnie zabić
Nie tylko świąteczne jaja bywają niebezpieczne. Na życie pani Lidii czaił się termokoc, który miał tylko ogrzać zziębniętą kobietę tymczasem o mały włos jej nie zabił. Życie pani Lidii ocalił jej sąsiad.
Napadał i pożerał kebaby!
Równie dobrze czytają się historie ze świata przestępczego. "Napadał i pożerał kebaby!" - takiemu tytułowi nie można się nie oprzeć.
Cola chciała mnie zabić!
"Zakupy w osiedlowym sklepie omal nie skończyły się tragedią. Tylko cud sprawił, że pani Janina nie straciła wzroku" - czytamy w kolejnym artykule. Kto chciał zabić mieszkankę Lublina? Nie kto, a raczej co? Tym razem była to butelka coca-coli.
Ten kwadrat doda ci sił!
Na zakończenie coś specjalnego. Tego nie było w żadnym innym numerze. Pewnego razu "Fakt" swoim czytelnikom postanowił podarować naładowany uzdrawiającą energią kwadrat. Czerwone pole wydrukowane na jednej ze stron gazety można było sobie wyciąć i zachować. Na stronie załączona była również instrukcja obsługi.
Co sądzicie o naszym wyborze, a może znacie jakieś inne artykuły, który zszokowały Was jeszcze bardziej?
Poważna strona "Faktu"
Na zakończenie dodajmy tylko, że nie należy również zapominać o poważnej stronie popularnego dziennika. Wśród publicystów i komentatorów "Faktu" znalazło się wielu powszechnie cenionych dziennikarzy. Wystarczy wspomnieć chociażby Łukasza Warzechę, czy Janusza Rolickiego.
Zobacz również ostatni sondaż Łukasza Warzechy na stronach Wirtualnej Polski:
PiS o włos od wygranej
(ked)