Lisak jest przekonany, że gdyby prezydent uważał, iż premier powinien podać się do dymisji, to by to powiedział wprost, tak jak to powiedział o członkach KRRiT. "Nie znajduję tam żadnej sugestii co do tego, żeby w tej chwili była potrzeba, czy nawet zamiar ze strony pana prezydenta myślenia o dymisji premiera Millera" - powiedział Lisak w poniedziałek.
Dodał, że doszukiwanie się podtekstów, czytanie między wierszami wypowiedzi prezydenta "jest absolutnie nieuprawnione i komentowanie tego nie ma sensu". Stwierdził też, że nie można mówić o konflikcie pomiędzy prezydentem i premierem.
Szef klubu parlamentarnego SLD Jerzy Jaskiernia także przyznał, że prezydent nie zachęcał premiera do dymisji. "Ja nie dopatruję się w tym żadnych zachęt do dymisji, wydaje się, że taka interpretacja jest niewłaściwa. Co więcej, słyszałem wypowiedzi pana ministra Dariusza Szymczychy i pana ministra Marka Siwca, którzy jednoznacznie dementowali, że jeżeli ktoś w taki sposób odczytuje te słowa prezydenta, to się po prostu myli" - powiedział w poniedziałek Jaskiernia. Podkreślił, że sam, jako szef klubu SLD, nie widzi przesłanek do dymisji premiera. (reb)
