Red. Piotr Domaradzki z "Dziennika Związkowego" powiedział Wirtualnej Polsce, że w Chicago wyczuwa się duże napięcie. Nerwowe osoby robią na zapas zakupy wody i żywności. Ustawiają się kolejki po benzynę. Centrum, ewakuowane, opustoszało.
Najbardziej niesamowita jest cisza i brak samolotów, które zazwyczaj lądują co kilkanaście sekund na najwększym na świecie lotnisku - powiedział P. Domaradzki.(pr)