Chcieli okupu w... kokainie
Córka holenderskiego miliardera,
porwana w poniedziałek, odzyskała wolność - poinformowała w
policja. Porywacze żądali okupu nie w pieniądzach, lecz
w kokainie. Policja nie wie, czy ich żądanie zostało spełnione.
15.09.2005 | aktual.: 15.09.2005 15:28
Jak podało rano holenderskie radio publiczne ANP, 37-letnia Claudia Melchers jest cała i zdrowa. Przedstawiciel policji poinformował na konferencji prasowej, że znaleziono list od porywaczy z żądaniem dostarczenia im 300 kilogramów kokainy. Nie wiadomo jednak, czy okup został przekazany; policja nie miała żadnego kontaktu z porywaczami.
Pani Melchers nie wie, dlaczego ją uwolniono i my też tego nie wiemy - powiedział Willem Woelders z policji w Amsterdamie.
W poniedziałek trzech uzbrojonych mężczyzn wdarło się do domu Melchers - położonego w luksusowej dzielnicy Amsterdamu - i wywiozło kobietę w nieznanym kierunku. Dzieciom pani Melchers, które były w tym czasie w domu, porywacze nie wyrządzili żadnej krzywdy.
Jedno z dzieci uwolniło sąsiada, związanego przez porywaczy, a ten zawiadomił policję.
69-letni Hans Melchers jest właścicielem firmy chemicznej Melchemie, jednej z największych w Holandii. Produkuje ona głównie pestycydy. W latach 80. eksportowała chemikalia do Iraku.
Melchers znajduje się na 36. miejscu holenderskiej listy najbogatszych ludzi. Jego majątek szacowany jest na 460 mln euro.