Buzek bez konkurentów w PE
Graham Watson, były lider liberałów w Parlamencie Europejskim, wycofał się z kandydowania na stanowisko przewodniczącego PE - potwierdziły źródła w jego frakcji. Oznacza to, że jedyną konkurentką Jerzego Buzka, bez realnych szans, będzie przedstawicielka skrajnej lewicy.
Wybór Buzka ma nastąpić 14 lipca na sesji inauguracyjnej w Strasburgu. Dzięki zawartemu w poniedziałek ostatecznemu porozumieniu o podziale kadencji przewodniczącego PE między chadekami a socjalistami, były polski premier ma zagwarantowaną większość 425 głosów w liczącym 736 eurodeputowanych PE. Socjaliści poprą Buzka w zamian za obietnicę poparcia za 2,5 roku ich lidera Martina Schulza przez chadeków.
Lider chadeków Joseph Daul powiedział już we wtorek, że Watson wycofał swoją dawno zgłoszoną kandydaturę na przewodniczącego PE. "EPL, socjaliści i liberałowie mają jednego kandydata w głosowaniu w przyszłym tygodniu: Jerzego Buzka" - cieszył się Daul.
Kandydowanie Watsona miało i tak znaczenie tylko symboliczne. Dzięki wycofaniu się, uniknął osobistej porażki, którą byłoby słabe poparcie w głosowaniu. W głosowaniu 14 lipca z Buzkiem zmierzy się kandydatka skrajnej lewicy GUE/NGL Szwedka Eva-Britt Svensson, bez jakichkolwiek szans.
Konrad Szymański (PiS) zapewniał w poniedziałek, że Buzek może liczyć także na głosy jego frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Sam Watson, odsunięty po eurowyborach od kierownictwa frakcji przez byłego premiera Belgii Guy Verhofstadta, nie dostał żadnej rekompensaty. W ramach porozumienia między chadekami, socjalistami i liberałami ustalono natomiast, że niemiecki liberał Wolf Klinz dostanie przewodnictwo nowo powołanej, tymczasowej komisji ds. kryzysu finansowego. Już wcześniej było wiadomo, że liberałom przypadnie także prestiżowa komisja ds. gospodarczych i monetarnych, na której czele stanie Brytyjka Sharon Bowles.
Michał Kot