Bractwo prawicy
Marek Jurek i główni członkowie nowej partii
Prawicy RP - według "Metra" - są związani z tajemniczym klubem
monarchistów. Jego członkowie za największe zło uważają
demokrację, a na konkursach szermierczych wręczają sobie zamiast
nagrody imitację kielicha św. Graala.
14.05.2007 | aktual.: 14.05.2007 05:54
Kiedy Marek Jurek dokonał rozłamu w PiS, jako pierwsi stanęli z nim do tworzenia nowej partii m.in. posłowie Artur Zawisza i Małgorzata Bartyzel. Jest coś więcej oprócz buntu, co łączy trzon nowej partii Prawicy RP. Wszyscy są związani z Klubem Zachowawczo- Monarchistycznym. Jurek za "publiczną obronę wartości katolickich i konserwatywnych" ma tam godność członka honorowego. Jest też mąż posłanki Bartyzel - dr hab. Jacek Bartyzel. Członkiem od 15 lat jest także poseł Zawisza.
Do stowarzyszenia przyznają się też inne znane osoby: Janusz Korwin-Mikke, europoseł PiS Marcin Libicki, poseł PiS Jan Filip Libicki, aktualny prezes Wszechpolaków Konrad Bronisławski oraz pierwszy redaktor naczelny "Naszego Dziennika" poseł PiS Artur Górski - wylicza dziennik.
Monarchistom, którzy w swe szeregi przyjmują wyłącznie mężczyzn, najbardziej przeszkadza... demokracja. W swoim manifeście ideowym piszą, że to ona "zanegowała naturalny porządek rzeczy o pochodzeniu władzy od Boga".
Skupieni w KZ-M sprzeciwiają się państwu demokratycznemu. "16 lat funkcjonowania demokracji w Polsce, a także siedem lat przed Wojną i kilkaset lat w epoce przedrozbiorowej stanowią dla nas wystarczający dowód, że nie jest to ustrój dobry dla Rzeczypospolitej". Monarchiści deklarują też antysocjalizm i eurosceptycyzm. O sprzyjających zjednoczonej Europie piszą: "najemnicy brukselskiego socjalizmu" - cytuje gazeta.
Członkowie Klubu nie rozmyślają jednak całymi dniami, jak przywrócić w Polsce tron i króla. Potrafią się też rozerwać we wspólnym gronie. Organizowali już np. zawody szermiercze, strzeleckie, w których nagrodą jest imitacja kielicha św. Graala. To naczynie, z którego Jezus miał pić podczas ostatniej wieczerzy i do którego potem Józef z Arymatei zebrał krew wypływającą z przebitego boku Chrystusa. Spotykają się także na balach, na których królują polka, walc i menuet, a goście pojawiają się w wymyślnych sukniach i frakach.
Co ciekawe, KZ-M podkreśla, że nie chce brać bezpośredniego udziału w polityce. Tymczasem właśnie wokół jego członków zbudowana została Prawica Rzeczypospolitej. Nie jesteśmy partyjnym ramieniem monarchistów - odcina się poseł Artur Zawisza. Proszę pytać premiera Kaczyńskiego, czy będzie wprowadzał w Polsce monarchię. My nie mamy tak silnych wpływów - stwierdza rozmówca "Metra". (PAP)