Borowski kontra Kaczyński kontra Tusk
"Fakt" opublikował przebieg pierwszej debaty
prezydenckiej, która odbyła się w redakcji dziennika z udziałem:
Marka Borowskiego (SdPl), Lecha Kaczyńskiego (PiS) i Donalda Tuska
(PO).
18.06.2005 | aktual.: 18.06.2005 07:54
"Fakt" zapytał trzech kandydatów na prezydenta m.in. o to, jaki styl sprawowania władzy najbardziej im odpowiada? Przepych i majestat czy blisko ludzi? Tak jak w krajach, gdzie prezydent czy premier mogą swobodnie wyjść do sklepu na zakupy?
Marek Borowski - Będąc przez 10 lat posłem z Piły, bywałem na wiejskich weselach, dożynkach i zabawach w remizach strażackich, na spotkaniach i dyskusjach. Tak zostałem politycznie wychowany i inaczej polityki nie umiem uprawiać. Polska nie jest tak niebezpiecznym krajem, żeby prezydent mógł się poruszać tylko opancerzonym samochodem.
Donald Tusk: Mamy najdroższego prezydenta w Europie. Po co prezydentowi te wszystkie budynki w Warszawie: pałac na Krakowskim Przedmieściu, Belweder, Kancelaria Prezydenta obok Sejmu? Poza stolicą jest tego dużo więcej. A jesteśmy ostatnim krajem, gdzie władza powinna się pławić w luksusie. Mnie ten luksus byłby zupełnie niepotrzebny.
Lech Kaczyński: Najbardziej odpowiada mi pośrednia droga pomiędzy stylem skandynawskim i francuskim. Ja do piwiarni nie chadzam, ale wieczorami siadam sobie czasem ze znajomymi w restauracji Hawełka obok Sejmu. Założyłem się z nimi, że jako prezydent też będę tam przychodził.