Komunikat prokuratury ws. zarzutów dla byłego rzecznika Dudy

Prokuratura przedstawiła Błażejowi Spychalskiemu, byłemu rzecznikowi prasowemu Prezydenta RP oraz jego żonie Sandrze łącznie 7 zarzutów - poinformowała w komunikacie Prokuratura Krajowa.

Błażej Spychalski z zarzutami
Błażej Spychalski z zarzutami
Źródło zdjęć: © PAP | Jarek Praszkiewicz
Violetta Baran

Błażej Spychalski został w czwartek rano zatrzymany na polecenie Śląskiego Wydziału Zamiejscowego do spraw Przestępczość Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Wieczorem usłyszał cztery zarzuty.

Jak poinformowała prokuratura, zarzuty dotyczą wręczenia byłemu rektorowi Collegium Humanum - Szkoły Głównej Menadżerskiej, Pawłowi Cz., korzyści majątkowych oraz osobistych, jak również obietnicy udzielenia korzyści osobistej w zamian za uzyskanie poświadczającego nieprawdę dokumentu w postaci świadectwa ukończenia przez Błażeja Spychalskiego oraz Sandrę S. studiów podyplomowych Executive Master of Business Administration bez ich faktycznego odbycia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bosak o kontaktach z Rosją. Chwali Węgry

"Korzyści te polegały na dokonaniu wpłaty w kwotach 9500 zł i 7430 zł na rachunek Collegium Humanum, a także na udzieleniu obietnicy poparcia kandydatury Pawła Cz. na członka Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP oraz pomocy w uzyskaniu odznaczenia państwowego" - czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

Jak wynika z ustaleń śledczych, Błażej Spychalski udzielił Pawłowi Cz. korzyści osobistej w postaci poparcia imieniem Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP "u Szefa Państwowego Inspektoratu Nadzoru Jakości Edukacji przy Gabinecie Ministrów Republiki Uzbekistanu i u ambasadora tej Republiki akredytacji na prowadzenie filii Collegium Humanum w Uzbekistanie".

Błażej Spychalski podejrzany jest również o to, że "starając się o zatrudnienie w spółce Orlen S.A. posłużył się poświadczającym nieprawdę dokumentem potwierdzającym ukończenie studiów podyplomowych Executive Master of Business Administration".

"Sandrze S. prokurator przedstawił trzy zarzuty. Jeden dotyczący użycia w czasie ubiegania się o przyjęcie do pracy w Banku Gospodarstwa Krajowego poświadczającego nieprawdę dokumentu w postaci świadectwa ukończenia studiów podyplomowych Executive Master of Business Administration, mimo że studiów takich faktycznie nie odbyła" - czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej"

Trzy zarzuty dla żony

Śledczy, jak wynika z komunikatu PK, postawili też Sandrze S. dwa zarzuty dotyczące "wyłudzenia nienależnego wynagrodzenia związanego z zatrudnieniem w Radzie Nadzorczej Wojskowego Centralnego Biura Konstrukcyjno-Technologicznego S.A. z siedzibą w Warszawie oraz Radzie Nadzorczej Szpitala Specjalistycznego w Zabrzu, posługując się poświadczającym nieprawdę dokumentem w postaci dyplomu Executive Master of Business Administration".

"Używając takiego świadectwa w obu instytucjach Sandra S. wprowadziła w błąd osoby uprawnione do opiniowania i powoływania członków rady nadzorczej" - czytamy w komunikacie.

Sandra S. z tytułu zatrudnienia w ww. radach nadzorczych uzyskała wynagrodzenie odpowiednio w kwotach 2619,48 zł oraz 53 601,75 zł - informuje PK.

"Podejrzani złożyli wyjaśnienia, a następnie prokurator zastosował wobec Błażeja S. oraz Sandry S. wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci: poręczenia majątkowego w wysokości odpowiednio 100 tys. zł i 40 tys. zł, dozoru policji oraz zakazu kontaktowania się z określonymi osobami" - przekazano w komunikacie.

Jak tłumaczy PK, zatrzymanie Błażeja Spychalskiego "było uzasadnione koniecznością przeprowadzenia konfrontacji z innymi podejrzanymi. Zagwarantowało to także koncentrację czynności dowodowych w jednym czasie i w jednym miejscu".

Zostałem aresztowany jak gangster

Błażej Spychalski, rozmawiając w czwartek z dziennikarzami wyraził zaskoczenie całą sytuacją, podkreślając, że nigdy wcześniej nie miał kontaktu z prokuraturą w tej sprawie. - Zarzuty w zasadzie są dwa: jeden polega na tym, że z moich prywatnych pieniędzy opłaciłem studia na Collegium Humanum. Drugi zarzut dotyczy tego, że pracując w Orlenie używałem dyplomu - mówił Spychalski.

- Zostałem aresztowany jak jakiś gangster i przewieziony do prokuratury w Katowicach - stwierdził. - Jest tajemnica śledztwa, toczy się śledztwo więc nie chcę wychodzić poza te ramy i odnosić się do innych kwestii - dodał.

Źródło: pk.gov

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (40)