Borys Bieriezowski od dawna twierdzi, że ma dowody na udział rosyjskich służb w zamachach. Dzisiaj miał odkryć swoje karty. Asem w rękawie ma być tajny współpracownik FSB Nikita Czekurin. Jak on sam twierdzi, ma dokumenty na kradzież przez agentów dużych ilości heksogenu - materiału wybuchowego, który później miał być wykorzystany przy zamachach.
Oprócz tego, Borys Bieriezowski pokazał film dokumentalny, którego autorzy również udowadniają tę tezę. Jednak - zdaniem komentatorów - to za mało, by spowodować jakikolwiek skandal w Rosji.
Przedstawiciele władz uprzedzili atak oligarchy. Szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa ogłosił, że za Bieriezowskim zostanie rozesłany międzynarodowy list gończy. Miał on finansować czeczeńskich separatystów.
Boris Bieriezowski - niegdyś najpotężniejszy rosyjski oligarcha, po krytyce prezydenta Władimira Putina musiał wyjechać z Rosji. Obecnie mieszka w Londynie. (aka)