Będzie nowe postępowanie w sprawie "Froga"
Będzie postępowanie w sprawie pirackiego rajdu Roberta N. ps. Frog na krajowej siódemce w województwie świętokrzyskim. W lutym pędził on trasą między Jędrzejowem a Kielcami. Prokurator generalny uchylił wcześniejsze prawomocne umorzenie tej sprawy - informuje RMF FM.
Robert N. z Warszawy w lutym pędził po drodze krajowej nr 7 od okolic Jędrzejowa do węzła Jaworznia na obwodnicy Kielc. Mężczyzna podczas ucieczki popełnił szereg wykroczeń w ruchu drogowym.
Podczas ucieczki, na blisko 35-kilometrowym odcinku drogi, jadąc mercedesem wyprzedzał inne pojazdy z prawej strony, zmuszał kierujących, jadących z przeciwnego kierunku, do gwałtownego zjeżdżania mu z drogi, jechał z prędkością przekraczającą 200 km/h. Chcąc uniknąć zatrzymania, omijał z lewej strony wysepki rozdzielające pasy ruchu, jadąc „pod prąd”. Swoim zachowaniem stwarzał realne zagrożenie utraty życia lub zdrowia dla innych uczestników ruchu drogowego.
Kiedy policjanci w końcu zatrzymali pirata, w jego samochodzie znaleźli kominiarkę, tarczę do zatrzymywania pojazdów, a także niebieskie światło błyskowe, podobne do tych używanych przez uprawnione służby.
Po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych rejestrach okazało się, że był on w przeszłości kilkadziesiąt razy karany mandatami.
W marcu śledczy z Kielc stwierdzili jednak, że jadąc z prędkością 220 km/h i łamiąc równocześnie 80 razy przepisy, nie popełnił on przestępstwa. Sprawa została umorzona - przypomina RMF FM.
Prokurator apelacyjny w Krakowie uznał za niezasadne umorzenie śledztwa ws. szaleńczej jazdy Roberta N. i skierował do prokuratora generalnego wniosek o uchylenie umorzenia i ponowne wszczęcie śledztwa
- Będzie nowe dochodzenie w sprawie Roberta N. Prokurator generalny przychylił się do wniosku prokuratora apelacyjnego w Krakowie. Uchylił postanowienie, które umorzyło tamto postępowanie. Teraz prokurator jeszcze raz będzie gromadził kolejne dowody i je oceniał. Trzeba sprawdzić, czy nie doszło do sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy przez Roberta N. - powiedział RMF FM Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Na początku czerwca w internecie pojawił się kilkunastominutowy film, na którym widać, jak kierowca złamał wiele przepisów, jadąc warszawskimi ulicami, m.in. jechał pod prąd, wjeżdżał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, prowadził auto z dużą prędkością slalomem między innymi pojazdami, ścigał się z motocyklistami. Okazało się, że za kierownicą BMW siedział również Robert N. To właśnie wtedy zrobiło się głośno o piracie drogowym.
Śledztwo w tej sprawie również prowadzone jest pod kątem zagrożenia sprowadzenia katastrofy w ruchu drogowym. Według wstępnej oceny biegłych nie doszło jednak do tego przestępstwa.
Mężczyzna jest także podejrzany o: posiadanie pistoletu gazowego i amunicji bez wymaganego zezwolenia, przywłaszczenie dokumentu stwierdzającego tożsamość innej osoby, czterokrotne przedstawienie w banku w 2009 r. poświadczających nieprawdę oświadczeń o zatrudnieniu celem uzyskania kredytu oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie.
Zobacz również film z rajdu po ulicach Warszaw: