Minister finansów Andrzej Domański zapowiedział, że w 2026 roku najprawdopodobniej nie będzie konieczności dalszego zamrażania cen energii. Zapewnił jednocześnie, że gospodarstwa domowe nadal będą chronione przed ewentualnymi podwyżkami. - Ceny na rynkach spadają. Jak będą wyglądały ewentualne mechanizmy na ten i na przyszły rok pewnie będziemy ustalać na poziomie rządu dopiero wtedy, gdy zostanie przeprowadzona kalkulacja taryf - mówił w programie "Tłit" WP wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka. Podkreślił, że to, jak będą się kształtowały taryfy wpłynie na decyzję, czy mrożenie cen będzie potrzebne. - Faktycznie ceny są niższe niż jeszcze rok temu i dwa lata temu - powiedział Motyka. W programie rozmawiano także na temat permanentnego zamrożenia cen. Wiceminister ocenił, że to rozwiązanie nie ma sensu. - W sytuacji, w której będziemy mieli ceny na rynkach niższe niż cena mrożona, to to też powinno obligować spółki zajmujące się obrotem energią do tego, żeby przedstawiać takie taryfy, które będą skłaniały do niższych cen, konkurencji ze sobą i ta konkurencja powinna służyć obniżce cen. Dlatego permanentne mrożenie jest nieskuteczne - wyjaśnił Motyka.