"Bartosz Arłukowicz jest zwykłym karierowiczem"
- Z perspektywy paru lat to był klasyczny przejaw korupcji politycznej. Ktoś za stanowisko przechodzi do innego obozu - powiedział w "Radiu ZET" poseł PiS Andrzej Dera, oceniając odejście Bartosza Arłukowicza z SLD.
12.05.2011 | aktual.: 12.05.2011 10:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Bartka poznałem w komisji hazardowej, wiem że zrobił tam kawał dobrej roboty, tropił Mira i Zbycha, sprzeciwiał się prowadzeniu komisji przez Sekułę. A dziś mówi: "cześć Mirek, cześć Zbyszek, panie Sekuła, bardzo mi miło, jestem z wami w klubie". To jest zaprzeczenie tego, co robił ostatnimi czasy - powiedział Dera.
Jak ocenił poseł PiS, Arłukowicz staje się symbolem zaniku ideowości. - Dziś liczy się tylko czy moje będzie na wierzchu, czy będę w świetle kamer, a wartości i idee są drugoplanowe. (...) Człowiek który sam siebie uważał za socjalistę, wchodzi do formacji liberalnej - mówił w "Radiu ZET".
Pytany o to czy Bartosz Arłukowicz jest zwykłym karierowiczem, powiedział, że "tak to wygląda". - PO przez trzy i pół roku rządzenia nie widziała wykluczonych, i nagle trzeba powołać stanowisko ministerialne w gabinecie Donalda Tuska, żeby zajmować się wykluczonymi. To jest ewidentna ściema, chodzi o to żeby przeciągnąć gwiazdę medialną lewicy - dodał.