Arłukowicz już wozi się służbowym wozem
Ledwie kilka godzin starczyło Bartoszowi Arłukowiczowi (40 l.), by zachłysnąć się rządową posadą. Wieczornego posiedzenia sejmowej komisji zdrowia, która jest ponoć dla niego tak ważna, już nie zaszczycił swoją obecnością. W tym czasie we wtorek był gwiazdą wieczornego programu w TVN24.
Obowiązkiem posła jest uczestnictwo w posiedzeniach komisji, do których należy. Być może Arłukowicz pomyślał, że skoro już wszedł do rządu, to obowiązki poselskie go nie dotyczą? Tylko jak wówczas wytłumaczyć, że w tym samym czasie na audycję telewizyjną pojechał właśnie sejmową limuzyną? Chcieliśmy go wczoraj zapytać o to w Sejmie, ale takich pytań świeżo upieczony pan minister wyraźnie unikał.
Gdyby jeszcze w TVN24 opowiadał o zadaniach komisji zdrowia, czy o osobach wykluczonych, którymi ma się zająć. Ale nie, pytania dotyczyły głównie kwestii politycznych. Zresztą o owych wykluczonych w ogóle na razie Arłukowicz mówi niewiele, lub zgoła wcale.
W środę nowy minister od nikogo limuzyny już pożyczać nie musiał. Dostał własną, rządową. Co prawda srebrną, a nie czarną, ale skoro rzecznik rządu Paweł Graś (.. l.) też ma taką, to chyba nie jest tak źle. W dodatku ta Arłukowicza wygląda na nowszą.
Kwadrans po godz. 10 rano Arłukowicz zajechał pod Kancelarię Premiera. Dwie godziny później już był w Sejmie. Pierwsze kroki skierował na posiedzenie klubu SLD. Podziękował niedawnym kolegom za współpracę. Ale nie było wśród nich szefa SLD Grzegorza Napieralskiego. Ten tłumaczył, że nie zdążył dojechać ze Szczecina. - Bardzo się cieszę z tego, że tak to się wydarzyło, że tak to się dzieje – powtarzał potem Napieralski, który robi dobrą minę do złej gry.
Arłukowicz jeszcze w środę został też członkiem klubu Platformy. I dostał nowe miejsce w Sejmie – w samym centrum sali, tuż obok Jarosława Gowina. Nie ma też wątpliwości, z jakiej listy będzie kandydował. – Jeśli się zdecyduje, sam osobiście zaoferuję mu liderowanie w Szczecinie – powiedział w środę premier Donald Tusk (54 l.).
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Tak premier Tusk niańczy wnuka.