Andrzej Duda krytykuje Viktora Orbana
Polski prezydent przyznał, że nie "nie rozumie" postawy premiera Węgier. - Nie rozumiem Orbana. Węgry zapłacą wysoką cenę za jego politykę - stwierdził Andrzej Duda na antenie stacji TVN24.
26.03.2022 | aktual.: 27.03.2022 07:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Andrzej Duda udzielił wywiadu stacji TVN24 zaraz po przemówieniu amerykańskiego prezydenta na Zamku Królewskim w Warszawie. Wśród tematów, które poruszył, pojawił się wątek Węgier, a dokładniej premiera Viktora Orbana i prowadzonej przez niego polityki względem Rosji.
Polski prezydent w gorzkich słowach podsumował ostatnie działania Budapesztu.
"Węgry zapłacą za to wysoką cenę"
Duda wprost stwierdził, że "nie rozumie" prowadzonej przez Orbana polityki. Węgierski premier działa jako hamulcowy wobec proponowanych przez Unię Europejską sankcji wobec Rosji, która zaatakowała Ukrainę.
- Naprawdę, trudno mi ją zrozumieć. To Orban uzależnił Węgry od rosyjskiej energii. Nie tylko Budapeszt ma z tym problem, inne europejskie kraje również. Jego polityka będzie dla Węgier bardzo kosztowna - stwierdził Duda. Polski prezydent powiedział, że nie tylko Węgry mają problem z dywersyfikacją źródeł energii, ale to polityka Budapesztu jest niezrozumiała.
Zełenski zwraca się do Orbana
Orban, na krótko przed wybuchem wojny odwiedził Władimira Putina w Moskwie. Z deklaracji węgierskiego premiera wynikało, że jest to "misją pokoju". Tymczasem szef węgierskiego rządu przywiózł z Moskwy dalsze gwarancje związane z dodatkowymi dostawami gazu. Węgry kupują rosyjski surowiec po cenie znacznie niższej niż rynkowa.
Do węgierskiego premiera zaapelował wczoraj również Wołodymyr Zełenski. - Viktor, czy wiesz co dzieje się teraz w Mariupolu? Masowe zabójstwa mogą wydarzyć się także we współczesnym świecie, bo co robią dziś Rosjanie? - pytał ukraiński prezydent.
Viktor Orban nie zgodził się także na transportowanie przez terytorium Węgier dostaw uzbrojenia dla walczących Ukraińców.
Zobacz też: "To byłby jasny sygnał dla Rosji". Ekspert wskazuje drogę dla NATO