Andrzej Duda cofnął decyzję Aleksandra Kwaśniewskiego. Jest reakcja byłego prezydenta
- Rozumiem Andrzeja Dudę - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Aleksander Kwaśniewski, pytany o decyzję prezydenta w sprawie pozbawienia Jolanty Małgorzaty Lange Srebrnego Krzyża Zasługi.
Zgodnie z przepisami, prezydent ma prawo odebrać order, jeśli "odznaczony dopuścił się czynu, który czyni go niegodnym orderu lub odznaczenia".
- Rozumiem decyzję prezydenta Andrzeja Dudy. Jeżeli doszły do niego informacje, które nie były znane w momencie przyznawania odznaczenia, to ja to rozumiem. Przyjmuję, że prezydent Duda miał informacje, których nikt z nas nie miał - mówi Wirtualnej Polsce Aleksander Kwaśniewski.
Były prezydent dodaje, że Srebrny Krzyż Zasługi, którym została odznaczona Jolanta Małgorzata Lange, to odznaczanie "niskiej rangi".
- Tym się osobiście żaden prezydent nie zajmuje. To jest machina biurokratyczna. Ktoś ten wniosek zgłosił, przeszło to biurokratyczne procedury, decyzja została podpisana. A jeżeli po latach okazuje się, że odznaczono człowieka, który dopuścił się czynów kryminalnych czy politycznie nieakceptowalnych, to oczywiście jest prawo do podjęcia takiej decyzji - podkreśla Kwaśniewski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Wypociny". Kwiatkowski ostro odpowiedział Święczkowskiemu
Jolanta Lange bez odznaczenia. To wynik petycji
Odebranie odznaczenia Jolancie Małgorzacie Lange (primo voto Gontarczyk) jest wynikiem petycji, która niedawno trafiła do prezydenta. Autorem jest Piotr Woyciechowski, który wskazał na "czyny popełnione przez wspomnianą osobę, które sprawiły, że stała się niegodna odznaczenia państwowego RP".
Woyciechowski w swojej petycji zaznaczył, że Lange w latach 1977-1990 "aktywnie współpracowała z aparatem represji państwa komunistycznego". Wskazał, że działała jako tajny współpracownik łódzkiej Służby Bezpieczeństwa pod pseudonimem "Panna", a później jako agentka Departamentu I SB w Niemczech Zachodnich.
W petycji przypomniano również o okolicznościach śmierci ks. Franciszka Blachnickiego, który zmarł 28 lutego 1987 r. w Carlsbergu. Woyciechowski podkreślił, że bez informacji dostarczanych przez Gontarczyk o życiu i zdrowiu ks. Blachnickiego, nie byłoby możliwe zaplanowanie jego otrucia. Wyniki śledztwa w tej sprawie ogłosił publicznie w marcu 2023 r. ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Maciej Zubel, dziennikarz Wirtualnej Polski
Przeczytaj też: