Afera na promie
Co najmniej dwóch pracowników sklepu
wolnocłowego na promie "Polonia" zatrzymała w czwartek rano straż
graniczna. Są oni podejrzewani o przemyt do kraju dziesiątek
tysięcy sztang papierosów - dowiedział się "Głos Szczeciński".
Pogranicznicy i celnicy nie chcieli mówić na ten temat. Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez "Głos Szczeciński" wynika, że na trop przemytnicznej afery wpadli świnoujscy celnicy. Jakiś czas temu w tirze, który przypłynął "Polonią" ze Szwecji, znaleziono olbrzymią ilość papierosów bez polskich znaków akcyzy. Kierowca twierdził, że ktoś podrzucił mu towar. Potem były kolejne tiry z kontrabandą.
Według "Głosu Szczecińskiego" celnicy zaczęli podejrzewać, że kierowcy mogą współpracować z pracownikami sklepu wolnocłowego na promie i zaczęli ich obserwować. Do akcji włączyli się też szwedzcy celnicy. Kilkakrotnie podczas kontroli stwierdzili niedobory towaru w sklepie. To oraz inne ustalenie potwierdziły podejrzenia, że pracownicy razem z kierowcami samochodów ciężarowych przemycają z promu papierosy.
Nieoficjalnie mówi się - jak podkreśla "Głos Szczeciński" - że proceder mógł trwać wiele miesięcy, a nawet lat. (PAP)