ABW maczała palce w odwołaniu szefa CBA
"Rzeczpospolita" pisze, że dzień przed odwołaniem Mariusza Kamińskiego ABW wszczęła procedurę odebrania mu certyfikatu bezpieczeństwa. Certyfikat ten chroni szefa CBA przed utratą stanowiska bez pozytywnego zaopiniowania dymisji między innymi przez prezydenta.
Według źródeł zbliżonych do ABW, odebranie Kamińskiemu certyfikatu miało związek z postawieniem mu zarzutów, związanych z prowokacją w sprawie tak zwanej afery gruntowej.
"Rzeczpospolita" wyjaśnia, że zgodnie z ustawą o CBA, by odwołać szefa Biura, premier potrzebuje opinii Kolegium do spraw Służb, prezydenta i sejmowej speckomisji. Szefa CBA można jednak odwołać bez jakichkolwiek opinii, gdy straci on przysługujący mu certyfikat bezpieczeństwa.
Dziennik przypomina, że we wtorek szefowi rządu brakowało tylko opinii Lecha Kaczyńskiego, lecz zdecydował się na nią nie czekać i sam odwołał Mariusza Kamińskiego.