Warszawa nie chce za darmo dzieł Zdzisława Beksińskiego. Mieszkańcy stolicy wystosowali apel
Marszand kilkuset prac uznanego polskiego malarza Zdzisława Beksińskiego - Piotr Dmochowski - postanowił oddać je Miastu Stołecznemu Warszawa. Za darmo. - Mógłbym je sprzedać indywidualnym klientom, ale wolę, żeby były zgromadzone w jednym miejscu - mówił Dmochowski. Miasto odmówiło przyjęcia tej propozycji, mimo petycji w tej sprawie podpisanej przez wielu warszawiaków. Jednak mieszkańcy stolicy nie rezygnują.
Piotr Dmochowski dostał oficjalne pismo odmowne w tej sprawie od Hanny Gronkiewicz-Waltz. Miasto nie ma ponoć pieniędzy na takie przedsięwzięcie.
Tymczasem warszawiacy nadal chcą, aby prace malarza znalazły się w stolicy, w godnym miejscu. Jak argumentują, ranga artysty jest wysoka, a prace miałyby być przekazane za darmo. Chodzi w końcu o to, aby prace nie trafiły w prywatne ręce i były dostępne dla zwiedzających. Autorzy apelu - organizacja "Trzecia strona Wisły" - wytyka władzom Warszawy niegospodarność, bezmyślność i egoizm.
Poniżej treść apelu:
"W imieniu wszystkich mieszkańców stolicy, obywateli Polski, ludzi rozsądnych, kochających polską kulturę, szczególnie twórczość geniusza Beksińskiego, apelujemy do wszelkich fundacji, stowarzyszeń, galerii, do ludzi majętnych oraz wszystkich innych osób, które mogą pomóc w zatrzymaniu kolekcji w Warszawie, w miejscu godnym, możliwym do odwiedzenia przez każdego chętnego.
Nie można pozwolić, by ta unikalna, światowej sławy kolekcja dzieł trafiła w ręce prywatnych kolekcjonerów. Szanujmy naszą kulturę! Zachowajmy naszą tożsamość
Przyłączajcie się do apelu, niech nas usłyszą!"
Jeśli chcecie przyłączyć się do apelu, zajrzyjcie na wydarzenie na Facebooku - tutaj.
Zobacz także: Miasto nie chce kolekcji Beksińskiego!