Schetyna: widzę w tym wyścig między Dudą i Kaczyńskim
W propozycji prezydenta widzę wyścig między politykami PiS, Dudą i Kaczyńskim - mówi, o pomyśle zmiany konstytucji Grzegorz Schetyna. - Dlatego nie traktuję tego poważnie - dodał przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
05.05.2017 | aktual.: 05.05.2017 09:15
"Z kim my mamy siadać do rozmów?"
- W projekcie, o którym mówił Andrzej Duda nie ma żadnych konkretów. Nie ma żadnej odpowiedzi ze strony partii - powiedział Grzegorz Schetyna, odnosząc się do propozycji referendum w sprawie zmiany konstytucji, zgłoszonej w środę przez prezydenta. - Z kim my mamy siadać do rozmów? Z Kaczyńskim, który nie szanuje prawa, łamie konstytucję? - pytał w programie "Gość Radia Zet" Schetyna.
Lider Platformy przyznał, że "oczekuje od PiS i prezydenta poważnej propozycji, jeśli chodzi o zmianę konstytucji". - Nigdy nie było takiej sytuacji, że premier 3 maja występuje w oficjalny sposób i mówi, że chcemy zmienić konstytucję - dodał Schetyna.
- Jeżeli polityk nie ma własnego pomysłu na rzeczywistość polityczną i pyta obywateli, tzn., że jest nieprzygotowany do funkcji albo jest niepoważny. Referendum jest niepoważne. Prezydent to głowa państwa, powinien pokazać zarys swojej wizji konstytucji, a nie pytać obywateli - ocenił szef PO.
"Nie ma tam żadnych konkretów"
Jego zdaniem "poważnym traktowaniem obywateli, jeżeli chce się rozmawiać o zmianie konstytucji, jest położenie na stole projektu". Schetyna dopytywany o to, czy jest gotów usiąść i rozmawiać z rządzącymi o zmianach, odpowiada, że warunkiem do tego jest przedstawienie przez prezydenta swojej wizji, projektu i poważnej propozycji. - Jeżeli głowa państwa składa projekt, to powinna przedstawić szczegóły. Na razie nie ma tam żadnych konkretów - mówił Schetyna. Według lidera PO, nie da się siadać do rozmów z "niepoważnymi ludźmi, którzy traktują to jako wewnętrzną rozgrywkę".
"500+"?
Zdaniem Schetyny program "500+" powinien zostać rozszerzony o pierwsze dziecko i dotyczyć Polaków, "którzy pracują lub poszukują pracy". - Jeżeli żaden z rodziców nie pracuje i nie szuka pracy, to tych ludzi program nie powinien dotyczyć - dodał polityk opozycji. Schetyna, pytany o to, czy zabierze 500 złotych najbogatszym, stwierdził, że "to kwestia możliwości systemu". Ale jego zdaniem, "trudno podzielić to tak, by ograniczyć świadczenie ze względu na dochód w rodzinie".
Źródło: WP, Radio Zet