Na razie nie poznamy "prawdy o Smoleńsku". Naukowa konferencja odwołana
Konferencja naukowa w sprawie katastrofy smoleńskiej została odwołana. Miała ją zorganizować Wojskowa Akademia Techniczna, która przygotowała już scenariusz wydarzenia i wszystkie wystąpienia. Dwa dni przed spotkaniem naukowców z dziennikarzami okazało się, że nagle zostało ono przełożone.
Na konferencję "Prezentacja wyników badań prowadzonych w Wojskowej Akademii Technicznej w związku z katastrofa lotniczą w Smoleńsku" zapraszał rektor uczelni prof. Tadeusz Szczurek. Spotkanie z dziennikarzami zaplanowano na pięć godzin.
Kolejne wystąpienia miały dotyczyć: "odtwarzania geometrii zewnętrznej samolotu Tu-154M na potrzeby modelowania aerodynamicznego i wytrzymałościowego", badań symulacyjnych i poligonowych. Organizatorzy chcieli także przedstawić wyniki badań prowadzonych "w innych ośrodkach naukowych".
W zaplanowanej na środę konferencji mieli uczestniczyć członkowie działającej przy ministerstwie obrony Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego. Jednak dwa dni przed spotkaniem okazało się, że zostało ono przełożone. Nie wiadomo jednak, na kiedy. – Na pewno nie dojdzie do niego w najbliższych tygodniach. Nie ma nowego terminu – mówi Wirtualnej Polsce Grażyna Palczak, rzecznik prasowy WAT.
Okazuje się, że WAT zdecydowała się przełożyć konferencję z powodu zmian personalnych w podkomisji smoleńskiej. Do roszad doszło jednak kilka tygodni temu. – Część członków podkomisji, która miała uczestniczyć w spotkaniu, jest nieobecna. Nie może przyjechać. Dlatego postanowiliśmy je przełożyć – mówi Grażyna Palczak.
Chodzi oczywiście o Wacława Berczyńskiego, który do niedawna był szefem podkomisji. Jest on zwolennikiem teorii, że na pokładzie tupolewa mógł eksplodować ładunek termobaryczny. Po tym, jak przyznał, że "wykończył caracale" i opowiedział o kulisach rezygnacji Ministerstwa Obrony Narodowej z zakupu francuskich śmigłowców, złożył dymisję i nagle wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Na jaw wyszło też, że miał otrzymać od Boeinga, w którym wcześniej pracował, warty 200 tys. dolarów kredyt.
Jego przyjaciel ujawnił, że Berczyński zaszył się w Stanach Zjednoczonych. - Znam się z nim 30 lat. On ma dom nad morzem w USA i zapewne tam jest, ukrywając się przed światem. Nie mam z nim żadnego kontaktu. Każdy unika go jak ognia - powiedział Romuald A. Roman, pisarz i wieloletni znajomy Wacława Berczyńskiego.
W czasie ostatniej miesięcznicy smoleńskiej Jarosław Kaczyński stwierdził, że "jesteśmy bliżej bliżej prady o Smoleńsku". Na konferencję w tej sprawie będzie trzeba jednak jeszcze poczekać.