Kulisy odwołania Misiewicza. Będą kolejne zmiany?

Antoni Macierewicz miał osobiście zapewniać prezesa Jarosława Kaczyńskiego, że nic nie wiedział o posadzie dla Bartłomieja Misiewicza w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

Kulisy odwołania Misiewicza. Będą kolejne zmiany?
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Bartosz Lewicki

14.04.2017 | aktual.: 14.04.2017 17:04

Jak wynika z ustaleń Faktu24.pl, umowa Misiewicza z PGZ miała pozostać tajna. Dokumentu oficjalnymi kanałami do wglądu nie dostała ani kancelaria premier Beaty Szydło, ani politycy z Nowogrodzkiej, ale członkowie wewnętrznej komisji PiS - Joachim Brudziński, Mariusz Kamiński i Marek Suski - zdobyli ją dzięki własnym źródłom.

Fakt24.pl przypomina, że skład komisji, wyznaczony przez Kaczyńskiego, nie był przypadkiem. Od dawna wiadomo, że ci trzej politycy dystansują się od szefa MON. Jeden z polityków PiS w rozmowie z Magdaleną Rubaj mówi, że w jego ocenie prezes PiS zdał sobie sprawę z tego, że Macierewicz szkodzi partii. Wewnątrz PiS ma też rosnąć liczba zwolenników dymisji Macierewicza.

Na razie wszystko ma pozostać bez zmian, ale - twierdzi Fakt24.pl - wpływy szefa MON w PGZ mają zostać ograniczone, zaś nadzorem nad spółką ma się zająć wicepremier Mateusz Morawiecki.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (101)