Jaser Arafat nie żyje
Palestyński przywódca Jaser Arafat nie żyje.
Zmarł w czwartek nad ranem w podparyskim szpitalu, gdzie spędził
ostatnie dwa tygodnie życia. Jego śmierć pogrążyła Bliski Wschód w
niepewności o przyszłość. Palestyńczyków napełniła rozpaczą, a
Izrael nadzieją na pokój.
Uroczystości żałobne w Kairze
Uroczystości żałobne odbędą się w piątek rano w meczecie w pobliżu lotniska międzynarodowego w Kairze, skąd ciało Arafata zostanie przewiezione śmigłowcem do Ramalli na Zachodnim Brzegu i złożone w mauzoleum na terenie jego kwatery Mukata. Arafat spędził tam ostatnie dwa i pół roku życia praktycznie w areszcie domowym, oblegany przez izraelskie wojsko.
Francuski samolot wojskowy wiozący trumnę z ciałem Arafata wyleciał w czwartek po południu do Kairu, gdzie trumna zostanie złożona na noc w szpitalu wojskowym Gala.
Palestyna płacze
Na wieść o śmierci swego historycznego lidera władze palestyńskie ogłosiły 40-dniową żałobę na terytoriach okupowanych. Armia izraelska w obawie przed zamachami wprowadziła blokadę Zachodniego Brzegu i całkowity zakaz wstępu na terytoria Izraela dla Palestyńczyków.
Skrajne islamskie ugrupowanie Hamas oskarżyło Izrael o doprowadzenie do śmierci Arafata. Zapowiedziało wzmożenie ataków i gotowość kontynuowania świętej wojny.
Tymczasowy następca zaprzysiężony
Na tymczasowego przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej został zaprzysiężony szef parlamentu Rawhi Fattuh. Będzie pełnił tę funkcję przez 60 dni, do czasu wyborów nowego przywódcy. Na czele Organizacji Wyzwolenia Palestyny zastąpi zmarłego b. premier Autonomii Mahmud Abbas, który od pewnego czasu faktycznie kierował już OWP.
Na wieść o zgonie swego przywódcy tysiące Palestyńczyków w Gazie i na Zachodnim Brzegu Jordanu, dla których Arafat był przez 40 lat symbolem sprawy narodowej, przeszły ulicami miast w marszach żałoby. Tłum zebrał się przed jego kwaterą w Ramalli. Żałoba zapanowała w obozach palestyńskich w krajach arabskich - Libanie, Syrii i Jordanii.
W Egipcie trwają przygotowania do uroczystości żałobnych, na które przyjadą oficjalne delegacje z całego świata. Z Polski jedzie marszałek Senatu Longin Pastusiak. Unię Europejską będą reprezentowali szef unijnej dyplomacji Javier Solana i komisarz europejski Louis Michel.
Królowie i prezydenci w hołdzie
Ze Stanów Zjednoczonych przyjedzie dyrektor generalny w Departamencie Stanu USA William Burns. Rosję będą reprezentowali przewodniczący Dumy Państwowej Boris Gryzłow, wiceminister spraw zagranicznych Aleksandr Sałtonow i b. premier Jewgienij Primakow.
Delegacje na najwyższym szczeblu przysyłają kraje muzułmańskie. Na pogrzebie będzie sekretarz generalny Ligi Arabskiej Amr Musa, kilku prezydentów i król Jordanii Abdullah.
Prezydent Francji Jacques Chirac złożył Arafatowi hołd przed przewiezieniem jego ciała z Francji do Kairu. Przy zwłokach spędził w szpitalu samotnie kilkanaście minut. "Do narodu palestyńskiego kieruję słowa przyjaźni i solidarności" - powiedział.
Wojskowy śmigłowiec francuski zabrał ciało Arafata ze szpitala do bazy lotniczej Villacoublay pod Paryżem. Po uroczystości pożegnania na lotnisku, z udziałem premiera Jean-Pierre'a Raffarina, trumna odleciała samolotem do Kairu.
Tylko rodzina zna przyczyny
Spekulacje wywołał brak komunikatu o przyczynie śmierci palestyńskiego lidera. Naczelny lekarz szpitala w Clamart, Christian Estripeau powiedział dziennikarzom, że "fakty przekazano rodzinie". Pojawiły się przypuszczenia, że diagnozy nie chcą ujawnić władze palestyńskie.
Arafat trwał w stanie zawieszenia między życiem a śmiercią przez dwa tygodnie, na temat przyczyn choroby krążyły pogłoski, dopuszczające nawet otrucie. Lekarze podejrzewali trombocytopenię (małopłytkowość)
i białaczkę, ale informacje te były dementowane.
Co dalej?
Po śmierci Arafata zarówno Palestyńczycy, jak i Izrael wyrazili wolę negocjacji. Premier Izraela Ariel Szaron mówiło "punkcie zwrotnym" w procesie pokojowym, o ile następcy Arafata wydadzą wojnę terrorowi. Na konieczności dialogu wskazał b. szef dyplomacji Szimon Peres, który wraz z Arafatem otrzymał pokojową nagrodę Nobla. Prezydent Mosze Kacaw wyraził nadzieję na "nowy rozdział" w stosunkach palestyńsko-izraelskich.
Palestyński minister spraw zagranicznych Nabil Szaath wezwał, by wrócić do planu pokojowego, zwanego "mapą drogową". Zaapelował do USA, ONZ i Europy o pomoc w zorganizowaniu spotkania, które doprowadzi do wznowienia palestyńsko-izraelskich negocjacji.
Podobne apele napływają z całego świata. Wezwanie do zespolenia się w wysiłkach na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie wystosował prezydent USA George W. Bush w liście kondolencyjnym. Szef unijnej dyplomacji Javier Solana przypomniał "mapę drogową" i zapewnił, że "Europa zrobi wszystko, by zrealizować marzenie Arafata", dotyczące powstania państwa palestyńskiego.
Depesze kondolencyjne do władz palestyńskich wysłali prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Marek Belka i marszałek Senatu Longin Pastusiak. Arafat pozostanie w pamięci współczesnych jak i przyszłych pokoleń postacią symboliczną, człowiekiem - ikoną dążeń niepodległościowych całego narodu palestyńskiego - podkreślił prezydent Kwaśniewski.