PolskaŻycie Warszawy

Życie Warszawy

Życie Warszawy - Wiszą i spadają

Przed wyborami Warszawa zamieniła się w śmietnik. Latarnie, słupy, parkany, skrzynki energetyczne oblepione zostały kilkoma warstwami plakatów, z których kandydaci nawoływali do głosowania. Po wyborach jest jeszcze gorzej, bo z większości zatroskanych losami kraju twarzy zostały strzępy. Życie Warszawy przejechało się z Żoliborza na Mokotów.

Mamy czas na sprzątanie. W wymaganym terminie na pewno wszystko zniknie - usłyszała gazeta zapewnienia w większości sztabów. Unia Wolności sama usuwa swoje afisze. AWSP wynajęła do tego specjalną firmę. W Platformie Obywatelskiej i SLD robią to wolontariusze i młodzieżówka.

Miasto zezwoliło kandydatom, startującym w wyborach, na rozwieszenie plakatów na urządzeniach miejskich pod jednym warunkiem: plakaty znikną w ciągu 30 dni od wyborów (czyli do 23 października). Potem będziemy karać - zapowiada dyrektor wydziału porządku publicznego Szczepan Morycz.

500-złotowe mandaty bądź do 5 tys. zł kary na kolegium czekają także tych, którzy nie pozrywają plakatów dokładnie. Jeśli pozostaną resztki, które da się zidentyfikować, wydział wyśle ponaglenie. Jeśli i to nie pomoże, sam sprzątnie miasto, a kosztami obarczy kandydata. Na razie jednak żaden komitet wyborczy nie posprzątał dokładnie. Resztki uśmiechniętych bądź zatroskanych polityków i prawicy, i lewicy wiszą przy niemal każdej drodze w stolicy. Paradoksalnie, najszybciej zaczęły znikać z miasta twarze zwycięzców. (jask)

Więcej: rel="nofollow">Życie Warszawy - Wiszą i spadają

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)