PolskaŻycie Warszawy

Życie Warszawy

Życie Warszawy - Zaradność kandydata

Czwartkowa gazeta pisze, że śródmiejski radny Ryszard Makowski w 1998 r. powołując się na zły stan zdrowia dostał stumetrowe mieszkanie z trzyprocentowej puli prezydenta miasta. Teraz lokal ten chce przepisać na swojego syna, ponieważ - jak się nieoficjalnie dowiedziała gazeta - kupuje mieszkanie na jednym z nowych osiedli.

Pisząc w 1998 r. podanie o przydział nowego mieszkania radny Makowski nie motywował swojej prośby ciężkimi warunkami mieszkaniowymi. Zajmował wówczas dwupokojowy lokal z kuchnią o powierzchni nieco ponad 40 metrów na trzecim piętrze w budynku przy placu Dąbrowskiego, czyli w samym centrum miasta. Powoływał się na bardzo zły stan zdrowia. Pisał, że z powodu choroby kręgosłupa każde wdrapanie się na trzecie piętro grozi mu śmiercią, a wchodząc po schodach do swojego mieszkania nigdy nie ma pewności, czy to przeżyje.

W tym samym czasie na burzliwych sesjach rady gminy Centrum żwawo biegał po sali obrad. Jego argumentacja przekonała jednak włodarzy miasta, którzy przydzielili mu inne mieszkanie. Co ciekawe, też na trzecim piętrze, ale nieco wyższym, bo w starym, przedwojennym domu, i też bez windy.

W czerwcu tego roku radny Ryszard Makowski wystąpił do urzędu dzielnicy Śródmieście z "ofertą warunkowego rozwiązania umowy najmu lokalu mieszkalnego za porozumieniem stron". Nie chodziło jednak o wyprowadzkę z mieszkania, a jedynie o przepisanie umowy najmu na syna. Konieczność przeprowadzenia tej prawnej operacji radny, podobnie jak poprzednim razem, uzasadniał złym stanem zdrowia, koniecznością poddania się poważnym zabiegom szpitalnym.

Sam radny zaś, jak twierdzą jego koledzy z rady dzielnicy Śródmieście, stanie się właścicielem mieszkania w spółdzielni "Strop", która buduje osiedle przy ul. Okopowej. (mag)

Więcej: rel="nofollow">"Życie Warszawy" - Zaradność kandydata

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)