Życie w nadgodzinach
Ponad połowa pracujących mieszkańców Pekinu
bierze nadgodziny, aby podołać codziennym obowiązkom służbowym -
wynika z ankiety przeprowadzonej przez Pekiński Ośrodek Badań
Socjologicznych. Średnio Pekińczycy spędzają w pracy o 39 minut
dłużej, niż 20 lat temu.
Powodem jest gwałtowny wzrost gospodarczy Chin, nasilająca się konkurencja na rynku pracy i "wyścig szczurów" towarzyszący szybkiemu rozwojowi. Ludzie boją się także utraty zatrudnienia.
Najwięcej nerwów mają pracownicy spółek i firm zagranicznych z siedzibą w Pekinie, a także kadra zarządzająca przedsiębiorstw. Najczęściej są to ludzie w przedziale wieku 26-35 lat.
Skutkiem napięć jest pogarszający się stan zdrowia zatrudnionych. Jednocześnie narzekają oni na wysokie ceny lekarstw. Bojąc się drenażu kieszeni, 70% badanych w ogóle unika lekarzy, co tylko pogłębia kłopoty zdrowotne.
Stres i zmęczenie sprawiają, że ludzie coraz mniej śpią; ok. 71,7% ankietowanych śpi jeszcze 7 godzin na dobę, ale ok. 28% - już tylko od 3 do 7 godzin.
W stolicy Chin mieszka 13 mln osób, ale nieoficjalnie mówi się o 16 mln; wielu przyjezdnych nie jest zameldowanych i pracuje "na czarno".
Henryk Suchar