W celi znanego warszawskiego gangstera Grzegorza R., pseudonim Rusek, odbywającego w więzieniu we Włocławku karę m.in. za rozbój z bronią w ręku, odkryto telefon komórkowy. O tym, że przestępca mógł kontaktować się ze światem zewnętrznym, dyrekcja więzienia dowiedziała się od Życia.
Potwierdzam fakt znalezienia telefonu - powiedział gazecie Leszek Lubicki, zastępca dyrektora Zakładu Karnego we Włocławku. Ukryty był w drzwiach toalety. Oczywiście nikt z osadzonych nie przyznał się, że to jego własność, bo więźniowi grozi za to kara dyscyplinarna od nagany do umieszczenia w izolatce.
Życie ustaliło, że Grzegorz R. posługiwał się komórką najwyżej półtora miesiąca, czyli w czasie, gdy siedział już we Włocławku. Jak komórka dotarła do jego celi, ma wykazać wszczęte przez władze więzienne dochodzenie. Od początku roku we włocławskim więzieniu odkryto u osadzonych trzy telefony komórkowe. Ze śledztwa wynika, że to nie strażnicy je przemycili. (mag)