ZUS dał, fiskus zabrał
Za błędy rządu płacą emeryci. ZUS wypłacił im jednorazowo zaległe świadczenia, a oni oddali państwu pieniądze, płacąc wyższe podatki. W ten sposób budżet zrekompensował sobie wydatki - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
22.06.2015 | aktual.: 13.07.2016 20:47
Mieszkanka Olsztyna na emeryturze dalej pracowała w firmie, w której była wcześniej zatrudniona. Ale ZUS zawiesił jej wypłatę świadczeń - w podobnej sytuacji było wiele osób, które do września 2011 r. nie rozwiązały stosunku pracy zawartego przed przejściem na emeryturę.
Sprawa trafiła do TK, który w 2012 r. uznał te przepisy za niekonstytucyjne i nakazał wypłatę emerytom zaległości wraz z odsetkami.
Olsztynianka dostała taką wypłatę. Ale była ona jednorazowa, skumulowała się z emeryturą. Kobieta weszła w drugi próg podatkowy i musiała zapłacić 32-proc. podatek zamiast 18-proc.
Sprawą zajęła się posłanka PiS Anna Arent. W interpelacji do ministra pracy pisze, że "emeryci nie ze swojej winy nie otrzymali należnych im świadczeń, a tym samym nie powinni ponosić ujemnych konsekwencji kumulacji wypłaconego świadczenia ze świadczeniami otrzymywanymi na bieżąco". I proponuje, by kwoty podatku odnieść do dochodu z okresu zawieszenia świadczeń.