Zimy w Polsce aż do wiosny?
Wir polarny coraz słabszy
Zimy w Polsce... aż do wiosny?
Wzorce pogodowe na półkuli północnej ulegają od kilkudziesięciu lat zasadniczym zmianom. Ocieplenie klimatu jest faktem, jednakże nie przebiega ono w sposób przewidywalny. Okazuje się, że zmiany klimatyczne przybierają różną formę i moc w zależności od części świata - w wielu miejscach ocieplenie może oznaczać... ochłodzenie, szczególnie w poszczególnych porach roku.
Najnowsze odkrycie chińskich klimatologów sugeruje, że niebawem mogą nastąpić poważne zmiany w zakresie mocy wiru polarnego. Może to spowodować poważne konsekwencje w kontekście pogody na półkuli północnej, szczególnie na początku wiosny, która może regularnie stawać się przedłużeniem zimy.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Zima zależna od wiru polarnego
W ostatnich latach zimy w Polsce były dość ciepłe. Okresy większych mrozów i śniegów, choć zdarzały się, były krótkie i kończyły się silnymi odwilżami. Bardzo istotny wpływ na intensywność zim w naszym kraju, podobnie jak na całej półkuli północnej, posiada wir polarny.
Wiry polarne to cyklony, który stale znajduje się w okolicach bieguna północnego i południowego - nas z racji położenia geograficznego interesuje ten pierwszy. Zimą jest on silniejszy niż latem, wtedy czasem dochodzi do oderwania jego części i przemieszczania się tegoż na południe. Dochodzi do poważnych zmian w pogodzie.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Jak to działa?
Powietrze wewnątrz wiru ma temperaturę od minus 65 do minus 85 stopni - zimne powietrze z Arktyki jest zatem rozprzestrzeniane daleko na południe, tam gdzie zwykle o tej porze roku nie powinno być bardzo silnych mrozów. Stąd też ostatnie anomalie pogodowe w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych, w niektórych regionach temperatura spadła grubo poniżej minus 30. Co interesujące, wir polarny zakpił sobie nawet z bardzo ciepłego klimatu Atlanty w stanie Georgia, gdzie 7 stycznia 2014 roku było czternaście kresek poniżej zera.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Chińczycy o zniekształceniu wiru
Choć wraz z ociepleniem klimatu wir polarny słabnie, a więc w teorii zimy powinny być coraz słabsze, Polacy mogą mieć poważny problem z cyklonem. Chińscy naukowcy, dr Jiankai Zhang oraz dr Wenshou Tian zaobserwowali, że na przestrzeni ostatnich trzech dekad wir polarny ulegał znacznemu zniekształceniu, a w lutym i marcu intensywnie przesuwał się w kierunku Europy i Azji, zahaczając również o Polskę. Efektem może być opóźnienie nadchodzenia wiosny w naszej części świata. Zamiast przedwiośnia możemy mieć regularną, śnieżną zimę, a w kwietniu nagłe przejście z pogody zimnej do ciepłej, z bardzo krótkim okresem przejściowym.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Dlaczego?
Azjatyccy naukowcy opublikowali swoją pracę w czasopiśmie Nature. Sugerują, że powodem takiego stanu rzeczy jest obniżanie się pokrywy lodowej Arktyki oraz zwiększona pokrywa śnieżna w Azji. Skutkiem jest defragmentacja wiru polarnego. Jego "oderwana" część może przemieszczać się do Europy w końcówce zimy i na początku wiosny, przynosząc nieznane dotąd ataki arktycznego powietrza, z mrozem i dużymi śnieżycami.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Nie ma globalnego ocieplenia?
Z całą pewnością jest. Fakt, że różne części świata ocieplają się szybciej niż inne, a schmaty pór roku również zmieniają się w zależności od części świata. Wciąż jednak obserwujemy ogromny wzrost temperatur w skali globalnej - niespotykany w historii kuli ziemskiej. Polska również staje się znacznie cieplejsza niż w XX wieku, jedynym miesiącem odpornym na zmiany jest październik. Globalne ocieplenie jest faktem, a lokalne skutki uboczne w postaci ochłodzeń poszczególnych części roku, są jego naturalną konsekwencją.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.