Żelichowski, zapytany w czwartek przez dziennikarzy, dlaczego Szamałek podał się do dymisji, odpowiedział: Dostał lepszą pracę, poszedł chyba do Mostostalu na wiceprezesa czy prezesa.
Żelichowski zapowiedział, że jeszcze w czwartek rzecznik rządu ma poinformować o przyczynach odejścia Szamałka. Według mojej wiedzy, nastąpiła taka oficjalna prośba pana ministra Szamałka, że chciałby na innej płaszczyźnie się sprawdzić - dodał.
Poinformował też, że zanim zostanie powołany następca Szamałka, on sam przejmie sprawy, którymi zajmował się dotychczasowy wiceminister. Żelichowski powiedział, że jeszcze nie wie, kto będzie nowym wiceministrem.
Zapytany o pogłoski dotyczące konfliktu w jego resorcie i możliwości odejścia jeszcze innych osób, odpowiedział: Praca jest niezmiernie ciężka. Jeżeli ktoś nerwowo nie wytrzyma, to ja nigdy nie mogę powiedzieć, czy jutro, pojutrze, za dwa miesiące, tydzień czy dwa tygodnie ktoś inny nie złoży dymisji. To jest naprawdę ciężka praca. (jask)
