Ze śmietnika do czytelnika
Po powieści polskich klasyków wcale nie
trzeba wybierać się do biblioteki czy księgarni. Czasem wystarczy
spacer ulicą - czytamy w "Trybunie".
09.08.2005 05:45
Na straganach można znaleźć wszystko - od romansideł po książki historyczne i podręczniki. Tutaj za powieść Żeromskiego, Tokarczuk, czy Tołstoja zapłacimy nie 30, ale 5 zł - podkreśla dziennik.
Większość prowadzących punkty z przeczytanymi książkami to niedoszli założyciele antykwariatów. Otwierając interes liczyli na to, że za kilka miesięcy będzie ich stać na wynajęcie lokalu i przyciągnięcie do siebie stałych klientów. Jednak na zainteresowaniu książkami trudno jest w Polsce dorobić - pisze gazeta.
Pani Monika sprzedażą używanych książek zajmuje się kilka lat, pierwsze skupowała zaraz po utracie pracy. Cięcia kadrowe w szkole - mówi gazecie. __Sprzedaż książek to kłopotliwe i mało dochodowe zajęcie, trzeba zatrudnić kogoś, kto będzie pomagał przynosić je na stoisko, a potem odwoził do magazynu
Palcem pokazuje ustawione w rządku książki: Te są po złotówce, ale i tak zanim ludzie tę złotówkę wydadzą, długo się zastanowią. Wcale nie dlatego, że grymaszą. Boją się, że im na chleb nie starczy - mówi "Trybunie" pani Monika. (PAP)