Zawodowa, czyli lepsza
jak zapowiada minister Sikorski, wkrótce
komisje dla poborowych zmienią się w punkty rekrutacyjne. Tym
razem kolejki ustawiać się będą nie po to, by uzyskać upragnione
odroczenie bądź zwolnienie ze służby wojskowej, a po to, by się do
wojska dostać. Oby te zmiany weszły w życie jak najszybciej -
pisze w "Fakcie" jego redaktor naczelny Grzegorz Jankowski.
28.10.2006 | aktual.: 28.10.2006 07:20
Zaznacza on, że pobór wojskowy był przez lata zmorą wielu Polaków. A zarazem absurdem, gdyż ochotników do służby zawodowej ostatnio nie brakuje, ale ich miejsce zajmowali ludzie, którzy czas w koszarach traktują jako dopust boży. O potrzebie profesjonalizacji armii mówi się od lat. O tym, że ma ona większą siłę uderzeniową, że jest bardziej ekonomiczna, że lepiej odpowiada zadaniom, które wykonują Polacy w ramach NATO i ONZ.
Mimo tego nadal nie doczekaliśmy się armii zawodowej, takiej, jakie istnieją w większości krajów Unii Europejskiej. Teraz pozostaje trzymać za słowo szefa MON, który obiecał, że za trzy lata armia będzie w pełni profesjonalna - stwierdza Grzegorz Jankowski. (PAP)