Żar prosto z nieba
Piekielny upał daje się we znaki już prawie
wszystkim - szpitale mają zdecydowanie więcej pacjentów niż
zwykle, rolnicy zaczynają liczyć straty z powodu suszy, a w
podkrakowskich gminach jest utrudniony dostęp do wody - pisze
"Dziennik Polski".
25.07.2006 | aktual.: 25.07.2006 08:34
Burza, która przeszła nad Małopolską, tylko trochę poprawiła sytuację. Przez kilka następnych dni będzie znowu bardzo gorąco. Jak przewiduje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, temperatura w Krakowie i okolicach nie powinna spaść poniżej 30 stopni.
Problem w tym, że już temperatury przekraczające 25 st. C to wielkie wyzwanie dla organizmu._ W czasie upałów ludzie znacznie częściej słabną i omdlewają. Nierzadko sami są sobie winni: nie przestrzegają zaleceń, nie piją wody, nie przykrywają głowy, przebywają w miejscach szczególne nasłonecznionych, nie odpoczywają w ciągu dnia -_ mówi Małgorzata Popławska, dyrektorka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.
Nie wszyscy też nauczyli się właściwie korzystać z różnych środków ochłody. Efekt jest taki, że klimatyzator - szczególnie pożądany w ostatnich dniach - może przyczynić się do ciężkiej choroby, a orzeźwiający skok do chłodnej wody - doprowadzić nawet do śmierci.
Susza spowodowała przeciążenie sieci wodociągowej i trudności w dostępie do wody w podkrakowskich gminach. Władze Mogilan, Zielonek i Michałowic już zwróciły się już do mieszkańców o ograniczenie zużycia wody z gminnego wodociągu. Szykują się też poważne szkody w rolnictwie. Tegoroczne zbiory mogą zostać zmniejszone nawet o jedną trzecią. (PAP)