Zanim "chlapną" zajrzą do "programu"
Rada Ministrów zaakceptowała
przygotowany przez rzecznika rządu program, którego celem jest
usprawnienie komunikacji wewnętrznej między Kancelarią Premiera i
poszczególnymi resortami oraz kontaktów przedstawicieli rządu z
różnymi środowiskami społecznymi.
Rzecznik rządu Marcin Kaszuba powiedział, że istotą programu jest skoordynowanie działań służb prasowych różnych resortów. "Po to, aby premier nie dowiadywał się później, że coś powiedział rzecznik MON-u" - dodał Kaszuba.
Według niego, wszystkie kontakty przedstawicieli rządu z prasą powinny odbywać się za pośrednictwem biur prasowych. Zdaniem Kaszuby, poprawi to m.in. przepływ informacji.
W programie znalazły się m.in. reguły reagowania na sytuacje kryzysowe, np. tego typu jak ostatnie przecieki i afery czy różne niefortunne wypowiedzi. Kaszuba podkreślił, że działania medialne w takiej sytuacji muszą być koordynowane.
Jak powiedział, teoria public relation mówi, że osoba czy organizacja "zaatakowana" przez media ma 72 godziny na reakcję. W programie - biorąc pod uwagę polskie warunki - proponuje się, by taka reakcja następowała w ciągu kilku godzin, bo po upływie tego czasu będzie już nieskuteczna, oraz by była określona grupa osób uprawnionych do wypowiadania się w danej sprawie.