Zamieszki przed parlamentem Ukrainy
Burzliwy poniedziałek w Kijowie
Gorąco w Kijowie
Po tym, jak Rada Najwyższa przyjęła w pierwszym czytaniu poprawki do ukraińskiej konstytucji zakładające decentralizację władzy, przed parlamentem doszło do zamieszek. W czasie przepychanek ktoś rzucił granatem w milicjantów. Według MSW jedna osoba zginęła od postrzału, a stan czterech rannych spośród około stu jest ciężki.
Wcześniej mer Kijowa przekazał, że są informacje o kilku zabitych wśród sił bezpieczeństwa. - Posiadamy informacje, że są ofiary śmiertelne. Zginęli ludzie, którzy w Kijowie zabezpieczają porządek, młodzi chłopcy z Gwardii Narodowej - powiedział Witalij Kliczko.
- To mi wygląda na prowokację. Było w niej aktywnych dużo ludzi ze "Swobody", którzy byli pod Radą i walczyli z policją. Ludzie mówią, że "swobodowcy" zawsze chodzą z Life News (prokremlowska telewizja z Rosji - przyp. red.) - stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską Iwan Matejko, świadek zdarzenia i były żołnierz jednego z ukraińskich batalionów ochotniczych.
(WP, TVN24, PAP, oprac.: mg)