Zamieszanie z ambasadorem
Honduras wezwał do kraju
swego ambasadora w Nikaragui celem wyjaśnienia podejrzeń, że
ekscelencja w rzeczywistości jest Nikaraguańczykiem. Gdyby miało
się to potwierdzić, ambasador nie miałby prawa pracować w służbie
zagranicznej.
24.08.2004 21:40
Chcę, żeby wyjaśnił sytuację - powiedział szef dyplomacji Hondurasu Leonidas Rosa, informując dziennikarzy o zamiarze przeprowadzenia rozmowy z ambasadorem Cesarem Gonzalezem.
Gazeta "El Heraldo" doniosła ostatnio, że jej reporterzy znaleźli dwa akty urodzenia Cesara Gonzaleza. Zgadza się imię i nazwisko, a także dane rodziców i data urodzenia, ale jeden z tych aktów został wystawiony w Hondurasie, a drugi w Nikaragui.
Gonzalez powiedział "El Heraldo", że wielu ludzi nosi to samo imię i nazwisko, natomiast nie próbował nawet ustosunkować się do dalszych zbieżności w obu aktach urodzenia.
Gonzalez jest z zawodu adwokatem, zarejestrowanym w Hondurasie i w Nikaragui. Piętnaście lat spędził w Nikaragui jako szef Środkowoamerykańskiego Instytutu Zarządzania. Jego żona jest Nikaraguanką; po ślubie przyjęła obywatelstwo Hondurasu.
Konstytucja Hondurasu wyklucza przyjmowanie cudzoziemców do służby zagranicznej.