Zamiast UE - USA?
Zdaniem prezesa Unii Polityki Realnej Janusza
Korwin-Mikkego niedopuszczalne jest prowadzenie przez rząd Polski
kampanii za Unią Europejską.
Skandaliczną rzeczą jest prowadzić przez rząd kampanię za Unią Europejską. Rząd jest władzą wykonawczą i nie ma prawa mieć własnej polityki. To jest niedopuszczalne - mówił w czwartek w Łodzi Korwin-Mikke podczas konferencji prasowej.
Przypomniał, że UPR jest przeciwna wstąpieniu Polski do UE. Jego zdaniem, nadszedł czas, aby Polacy odpowiedzieli sobie wyraźnie na pytanie - czy stanąć po stronie USA i jego sojuszników, czy po stronie Unii Europejskiej.
Naszym zdaniem powinniśmy stanąć po stronie USA, bo Ameryka była naszym sojusznikiem w dwóch wojnach światowych, a Niemcy niekoniecznie. Niemcy mają zainteresowanie niektórymi ziemiami polskimi, a Amerykanie nawet nie wiedzą, że taki problem istnieje - powiedział prezes UPR.
Odniósł się też do wcześniejszych wypowiedzi premiera Leszka Millera, który powiedział, że jeżeli referendum w sprawie przystąpienia Polski do UE zostanie przegrane, to rząd powinien podać się do dymisji. To nie będzie problem dymisji, to będzie problem postawienia "europejczyków" przed Trybunałem Stanu - powiedział.
Według szefa UPR obie strony - zarówno zwolenników jak i przeciwników Unii Europejskiej powinny mieć taki sam czas w telewizji. Tymczasem - jak twierdzi - cała rządowa telewizja działa na rzecz UE, a jej przeciwnicy nic nie mogą powiedzieć, a ewentualnie do wypowiedzi dopuszcza się tylko wariatów.
Korwin-Mikke przyjechał do Łodzi na spotkanie ze studentami jednej z łódzkich uczelni oraz wziąć udział w organizowanym przez UPR happeningu, w którym odegrane zostaną trzy scenki dotyczące ubezpieczeń społecznych, opieki medycznej oraz biurokracji.
Organizatorzy happeningu zapowiedzieli m.in., że w trakcie imprezy zaprezentowane zostaną trzy żywe świnki ubrane w garnitury, które symbolizować mają aktualną klasę polityczną. (and)