Zamiast ojca zabili córkę
Dożywocie grozi trzem mężczyznom, którzy przygotowali zamach bombowy, w wyniku którego zginęła 17-letnia mieszkanka Borówna koło Skarszew. Oskarżeni skontruowali i podłożyli ładunek wybuchowy pod samochód ojca dziewczyny. Jednak zamiast niego do samochodu wsiadła córka.
W środę prokuratura okręgowa w Gdańsku sporządziła akt oskarżenia.
Jednemu z mężczyzn prokuratura zarzuca nakłanianie do zabójstwa. Dwaj pozostalli odpowiedzą za dokonanie zamachu.
Oskarżeni przygotowali tak zwaną bombę wstrząsową z trotylu, którą podłożyli pod samochód. Chodziło o wyeliminowanie konkurencji. Zleceniodawca - podobnie jak ojciec ofiary - prowadził niewielki punkt gastronomiczny na terenie ośrodka wczasowego w Borównie.
Rankiem 19 czerwca 1998 roku, do samochodu zaparkowanego koło pensjonatu nie wsiadł właściciel, a jego córka. Licealistka Marlena F. tego dnia miała jechać po odbiór szkolnego świadectwa.(iza)